Spółka budowlana Strabag z Pruszkowa wystąpiła o zwrot gwarancji - 200 tys. zł od miasta stołecznego Warszawa. Powoływała się na umowę o roboty budowlane, zawartą przez konsorcjum trzech firm na przebudowę Ronda Starzyńskiego i umowę gwarancji. Miasto jako zamawiający i beneficjent pobrało gwarancję z banku, gdzie była ona złożona w celu zabezpieczenia umowy. Spółka twierdziła, że nie było podstaw, by miasto zatrzymało owe 200 tys. zł, gdyż wykonała wszystkie zapisane w umowie prace.

Nie było szkody
Sąd Okręgowy 18 lutego br. oddalił powództwo. Uznał bowiem, że spółce powodowej nie przysługuje żadne uprawnienie. A ponadto nie wykazała w jakim zakresie partycypuje w konsorcjum, jako strona gwarancji.
Od tego wyroku apelację złożyła strona powodowa, która uznała, że sąd nie zbadał wspólnego zamiaru stron umowy i oświadczenia banku ( na podstawie art. 65 ust. 2 kc).  Spółka twierdziła też, że sąd nie dostrzegł, iż Strabag jako jedyna spółka z konsorcjum poniósł szkodę w postaci utraty sumy gwarancji (art. 415 kc).
Zdaniem spółki miasto bezprawnie skorzystało z gwarancji. Przedstawiciel miasta odpierał zarzuty w ten sposób, że gwarancja była udzielona w imieniu i na rzecz całego konsorcjum, a nie tylko spółki skarżącej. Miasto przedstawiło dokumenty na dowód, że było uprawnione do pobrania gwarancji w wypadku niewłaściwego wykonania umowy o czym świadczy osiem aneksów do umowy. Aneksy służyły usunięciu usterek. Doszło do impasu - spółka stwierdziła, że dalszych usterek nie poprawi, wiec inwestor gwarancję podjął z banku.

Zbadać wykonanie umowy
Sąd Apelacyjny w Warszawie 17 października br. uznał, że apelacja jest zasadna i uchylił wyrok Sądu Okręgowego, a sprawę przekazał do ponownego rozpoznania. Zdaniem sądu II instancji żądanie powoda dotyczyło  dwóch stosunków obligacyjnych - umowy o roboty budowlane i umowy gwarancji. Sąd musi rozstrzygać na podstawie faktycznej obu tych stosunków.
Gdyby rozpatrywać tylko umowę gwarancji, to spółkę nic nie łączyłoby z miastem. Ale umowa o roboty budowlane ma znaczenie, gdyż będąc zleceniodawcą gwarancji spółka Strabag działała w imieniu pozostałych członków konsorcjum. Ważne jest, że uszczerbek majątkowy poniosła spółka Strabag - zaznaczył sędzia Zbigniew Cendrowski. Brak jest podstaw do oceny, że inni członkowie konsorcjum także ponieśli stratę. Oznacza to, że Sąd Okręgowy musi ocenić, czy umowa o roboty budowlane została wykonana prawidłowo i czy spółka ma prawo domagać się 200 tys. zł gwarancji.
Sygnatura akt I ACa 636/13, wyrok z 17 października 2013 r.