W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" stwierdza, że projekt zrywa się ciągłość organu i narusza wprost konstytucję. - Ta nadała Radzie szczególną rolę. Ma ona stać na straży niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Wygaszenie jej teraz jest wbrew prawu. Instytucja umrze. Nawet jeśli po jakimś czasie powoła się nową, nie ma gwarancji, że po kilku miesiącach znów zwykłą ustawą nie wymieni się jej składu - mówi.

Rzecznik KRS komentuje też udział wiceministra Łuksza Piebiaka w  pracach nad projektem i który mówił o niezdrowej sytuacji wokół Rady oraz krytykował małą liczbę sędziów rejonowych wśród członków KRS.
- Wśród delegatów, którzy wybierają członków KRS, są sędziowie sądów rejonowych. Zasady demokracji działają czytelnie. Ostatnio kandydat do KRS pokonał miażdżącą przewagą sędziego, który zajął drugie miejsce. Dziwię się, że minister tego nie dostrzega i kwestionuje wybór. Boję się, że przenosi swoje osobiste urazy z konkursów o wyższe stanowisko, a zakończyły się one niepowodzeniami. Więcej >>>

Czytaj: Piebiak: trzeba uzdrowić sytuację w KRS>>