Prof. Irena Lipowicz (fot.) stwierdza w swoim wniosku, że oznacza to, że czyn wyczerpujący znamiona wykroczenia o subminimalnym stopniu społecznej szkodliwości  nie traci cech wykroczenia, a ustalenie, że stopień społecznej szkodliwości wykroczenia jest znikomy, rzutuje co najwyżej na rodzaj i rozmiar reakcji organu orzekającego w stosunku do obwinionego.
Rzecznik przypomina, że zasada millum crimen sine periculo sociali uznawana jest w naukach penalnych za podstawową zasadę prawa karnego materialnego. Oznacza ona w dosłownym brzmieniu, że nie ma przestępstwa bez społecznego niebezpieczeństwa popełnionego przez sprawcę czynu. - Zasada nullum crimen sine periculo sociali jest wyrazem przyjętego przez ustawodawcę założenia, że w pewnych sytuacjach istnieje możliwość, iż - ze względu na szczególne okoliczności - czyn zabroniony cechować się może subminimalnym (znikomym) stopniem społecznej szkodliwości i w tych sytuacjach, zgodnie z art. 1 § 2 Kodeksu karnego czyn zabroniony nie stanowi przestępstwa – czytamy we wniosku.
Rzecznik stwierdza też, że że przyjęcie w art. 1 § 2 Kodeksu karnego zasady znikomej społecznej szkodliwości czynu, jako wyłączającej odpowiedzialność karną ma fundamentalne znaczenie dla całej konstrukcji odpowiedzialności penalnej i jawi się jako słuszne i konieczne w ukształtowaniu procesu karnego, zgodnie z konstytucyjną zasadą sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy. I podkreśla, że „społeczna szkodliwość czynu zabronionego” jest zagadnieniem dotyczącym nie tylko przestępstw, lecz również przestępstw i wykroczeń skarbowych.
Dlaczego więc takiej możliwości nie przewiduje prawo o wykroczeniach – pyta w swoim wystąpieniu do Trybunału Konstytucyjnego rzecznik praw obywatelskich.
Treść wniosku do TK>>>