Z badania wynika, że ofiarami cyberprzemocy częściej padają kobiety. W 2017 r. podczas badania HFPC przeprowadzono wywiady z grupą kobiet, które są aktywne w sieci, w tym m.in. z polityczkami, aktywistkami społecznymi, dziennikarkami, blogerkami i artystkami.

Większość uczestniczek przyznawała, że prawie codziennie spotykają się z przypadkami wymierzonych w nie ataków, co z kolei jest źródłem szeregu negatywnych konsekwencji zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. - Charakter i skala ataków prowadzą do wniosku, że są formą przemocy wobec kobiet ze względu na płeć – ich celem nie jest polemika, lecz uciszenie kobiet zabierających głos w przestrzeni publicznej – mówi adw. Zuzanna Warso, współautorka raportu.

Jak zuważają autorzy raportu, choć istnieje szereg instrumentów prawnych przeciwdziałających cyberprzemocy, to wciąż walka z nią nie przynosi satysfakcjonujących rezultatów, o czym świadczy powszechność zjawiska. Jedną z przeszkód jest anonimowość sprawców. Trudności z ustaleniem tożsamości sprawcy nie są jednak jedyną przyczyną niskiej skuteczności działań prawnych w tym obszarze. Jak wynika z badania, problemy związane są również z brakiem wiedzy czy też doświadczenia po stronie organów ścigania, jak i bagatelizowaniem problemu przez funkcjonariuszy i traktowanie cyberprzemocy jako normy.

- Poradzenie sobie z kwestią niedostrzegania i bagatelizowania problemu internetowej agresji wymaga zmiany świadomości i sposobu działania funkcjonariuszy. Jedynie powszechna wiedza i przekonanie, że cyberprzemoc wobec kobiet stanowi istotny problem społeczny, który prowadzi do szeregu negatywnych skutków, zagwarantuje, że korzystanie z instrumentów prawnych będzie mogło stać się skutecznym sposobem przeciwdziałania temu zjawisku – mówi Joanna Smętek, współautorka raportu.