Jak informuje ministerstwo sportu realizacja programu bezpieczeństwa UEFA EURO 2012 wchodzi w kolejną fazę. Komitet ds. Bezpieczeństwa Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA Euro 2012, który został powołany zarządzeniem Prezesa Rady Ministrów 12 maja 2010 roku - kończy swoją pracę. W jego miejsce zostanie powołany Krajowy Komitet ds. Koordynacji Organizacji Finałowego Turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012.
Komitet ten będzie podejmował działania nie tylko w obszarze bezpieczeństwa, ale także w takich płaszczyznach, jak transport i usługi. Do jego zadań należeć będzie koordynacja działań organów, inspekcji i służb administracji rządowej, w tym ich współdziałanie z organami i służbami samorządu terytorialnego oraz innymi podmiotami.
Do 29 lutego br. komitet ma zatwierdzić koncepcję Zintegrowanego Planu Organizacji i Zarządzania działaniami organów, inspekcji i służb, a także plany operacyjne. Ponadto będzie odpowiadać za koordynację działań organów, inspekcji i służb podczas turnieju.
Na czele komitetu stanie Minister Sportu i Turystyki, jego zastępcami będą ministrowie: spraw wewnętrznych oraz administracji i cyfryzacji. Ponadto komitet będą także tworzyć: minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, minister zdrowia oraz wyznaczeni sekretarze stanu z ministerstw: obrony narodowej, sprawiedliwości i spraw zagranicznych oraz przedstawiciel szefa kancelarii premiera a także wojewodowie: dolnośląski, małopolski, mazowiecki, pomorski i wielkopolski, podkarpacki i lubelski.
Będący gościem Radia ZET Ryszard Kalisz komentując te decyzje  przypomniał, że jest to niezgodne z obowiązującymi ustawami i konstytucją.
- Mamy ustawę o działach administracji rzędowej i zgodnie z tym za bezpieczeństwo odpowiada Minister Spraw Wewnętrznych. To dotyczy każdej imprezy, a Mistrzostwa Europy pod względem prawnym nie są niczym wyjątkowym - przypomniał. Wyjaśnił też, że zgodnie z tym za bezpieczeństwo podczas Euro 2012 odpowiada szef MSW minister Cichocki  i premier Tusk.
- Jeśli coś się stanie to oni za to odpowiedzą, a nie Mucha - dodał.