Jak podaje autor w artykule opublikowanym  w kwietniowym numerze „Państwa i Prawa”, w 2012 r. dotyczyło to blisko 50 tys. sprawców. - Trzeba też przypomnieć, że z badań wielokrotnie przeprowadzonych w Polsce wynika, że rozmiary recydywy po wykonaniu kary pozbawienia wolności są bardzo wysokie i z reguły przekraczają 60 procent  niepowodzeń (po 3 latach od zwolnienia). Ponadto polityka ta jest nieefektywna i sprzeczna z nowoczesnymi europejskimi standardami. Wymaga więc pilnych zmian, począwszy od nowelizacji prawa karnego, która zresztą została już zapoczątkowana  uchwaleniem zmian w kodeksie postępowania karnego – pisze prof. Szymanowski.
Zdaniem autora uprawniony wydaje się też pogląd, że niemożność wykonywania orzeczonej kary pozbawienia wolności narusza zasadę sprawiedliwego wymierzania i wykonywania kary wobec kilkudziesięciu tysięcy skazanych. Z reguły nie są to skazani za najgroźniejsze przestępstwa, ale pozostaje bez odpowiedzi pytanie, dlaczego wobec części skazanych kara pozbawienia wolności jest wykonywana,  a wobec innych – nie. - Trudno się oprzeć przekonaniu, że jest ona wykonywa na przede wszystkim wobec skazanych, którzy na wezwanie sądu stawiają się  w areszcie śledczym (art. 79 k.k.w.) - stwierdza.
W tym kontekście prof. Szymanowski przywołuje dane dotyczące przestepczości w latach 2003–2012: znaczny spadek trzech najgroźniejszych przestępstw (zabójstw, zgwałceń i rozbojów) – o ponad 60 proc.; widoczny spadek dwóch przestępstw najczęściej popełnianych, tj. kradzieży – o niespełna 20 proc. i przestępstw drogowych – o 8 proc.; bardzo wysoki wzrost przestępstw określonych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii – w ostatnim roku badanego okresu był  on ponad dwukrotnie wyższy. Ta ostatnia niekorzystna zmiana wyniknęła z jednej strony z pewnego zwiększenia spożycia narkotyków, a z drugiej – zaostrzenia, zresztą bardzo słusznie, środków walki z ich dystrybucją i być może dzięki temu w Polsce narkomania nie ma takiego nasilenia jak w większości krajów Europy.
Statystyka sądowa również wskazuje na tendencję spadkową, biorąc pod uwagę wszystkie skazania. Z analizy danych sądowych wysnuć można następujące wnioski: ogromny spadek skazań za trzy najgroźniejsze przestępstwa (zabójstwa, zgwałcenia i rozboje) – o 41proc.; nieznaczny spadek skazań za przestępstwa drogowe – o nieco ponad 5%; znaczący wzrost skazań za przestępstwa kradzieży – o blisko 34 proc.; kolosalny wzrost przestępstw określonych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii – prawie o 95 proc. (polegających głównie na dystrybucji narkotyków); wzrost skazań za przestępstwa naruszania orzeczonego przez sąd zakazu – o 242 proc. (…)
W związku ze spadkiem przestępczości w Polsce, zwłaszcza tej najgroźniejszej, nasuwa się pytanie, pisze prof. Szymanowski, dlaczego wyraźnie zwiększa się populacja osób skazanych, w tym na karę pozbawienia wolności, oraz tych sprawców, którzy na tę karę nie zostali skazani, ale sąd wobec nich zarządził wykonywanie pozbawienia wolności, zresztą zgodnie z przepisami kodeksu karnego i kodeksu karnego wykonawczego, jako karę zastępczą.
- Liczby te same przez się nie stanowiłyby powodu do alarmujących konkluzji, gdyby nie następujące okoliczności. Po pierwsze, jak już dowiedziono wcześniej, w Polsce nastąpił niewątpliwy spadek przestępczości, bardzo znaczny w kategoriach najgroźniejszych przestępstw. Po drugie, Polska znalazła się wśród państw europejskich w grupie o wyraźnie niższej przestępczości. Po trzecie, jeżeli chodzi o surowość represji karnej, to nie stwierdza się jej wzrostu, zwłaszcza w przypadku najpoważniejszych przestępstw, wprost przeciwnie, zarówno w świetle danych sądowych, jak i więziennych nastąpiło zmniejszenie liczby wymierzonych kar najsurowszych, tj. powyżej 3 lat pozbawienia wolności, jak również wyraźne zmniejszenie średniego czasu trwania wszystkich kar mierzonych miesiącami. Po czwarte, biorąc pod uwagę przytoczone wcześniej dane, można uznać, że zasadniczą przyczyną przeludnienia zakładów karnych i aresztów śledczych jest powszechność stosowania bezwzględnej kary pozbawienia wolności jako reakcji nawet na drobne przestępstwa, niepowodzenia w stosowaniu innych kar niż kary pozbawienia wolności, niestosowanie się do dyrektyw kodeksowych sądowego wymiaru kary, na czele z zasadą ultima ratio dla bezwzględnej kary pozbawienia wolności – art. 58 § 1 k.k. Po piąte, nie osadzono w zakładach karnych 67 358 skazanych na karę pozbawienia wolności (dane Ministerstwa Sprawiedliwości – stan na 31 XII 2012). Trzeba jednak zaznaczyć, że liczba ta zmaleje do 42 497 skazanych, jeśli odejmie się tych skazanych, którzy z przyczyn „usprawiedliwionych” nie zostali osadzeni w zakładach karnych.
Konsekwencją powyższych danych, ukazujących realizowaną politykę  karną przez sądy, jest zaludnienie zakładów karnych i aresztów śledczych warunkujących ograniczone możliwości efektywnego działania więziennictwa w Polsce oraz niewykonywanie kar wobec ogromnej liczby skazanych – stwierdza prof. Teodor Szymanowski.
Cały artykuł: Państwo i Prawo 4/2014>>>