Na tle tych zarzutów widać jak na dłoni gorliwość rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych i jego zastępców w ściganiu sędziów, którzy stosowali prawo europejskie. Nie było jeszcze wtedy tzw. ustawy kagańcowej zakazującej badać status innych sędziów ( tj. art. 17 ustawy p.us.p – teraz już uchylonej w 2011 r., ale przedmiot unormowania został przeniesiony do art. 18b i częściowo do art. 19).

Brzemienna w skutki była rozprawa w Sądzie Okręgowym w Krakowie w sprawie karnej, która odbyła się 6 września 2019 r. Trzech sędziów tego sądu jako druga instancja zakwestionowało status asesora Sądu Rejonowego w Chrzanowie, który został nominowany na stanowisko po 2018 r. przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa.

Z jednej rozprawy wyłoniły się trzy postępowania dyscyplinarne, gdyż sędziowie – Kazimierz Wilczek, Wojciech Maczuga i Rafał Lisak  „wzięli udział w odroczeniu rozprawy” powziąwszy wątpliwość co do skutecznego powołania asesora. Celem wydania postanowienia było wyjaśnienie, czy powołanie asesora orzekającego jako sąd I instancji było prawidłowe. Ale  rzecznik dyscyplinarny upatrywał w takim działaniu zarówno „oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa”, jak i „uchybienia godności urzędu”.

Czytaj też w LEX: Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów i asesorów sądowych >

 

Szkoda w wymiarze sprawiedliwości?

Sędziowie ci kierowali się wówczas opinią rzecznika Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie polskiej, nie było w tym czasie innych orzeczeń sądów europejskich.

Trzej sędziowie zostali obwinieni o przekroczenie uprawnień i kwestionowanie powołania konstytucyjnych organów RP, czyli przestępstwo z art. 231 k.k. Według rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, „mogło to prowadzić do naruszenia przepisu art. 178 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz naruszało art. 89 par. 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych, a tym samym stanowiło działanie na szkodę interesu publicznego wyrażającego się w prawidłowym funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości”.

 

Uniewinnienie, bo sędzia zachował się godnie

Reakcja Piotra Schaba, rzecznika dyscyplinarnego, była natychmiastowa, już w październiku 2019 r. sędziowie musieli składać wyjaśnienia.

Izba Odpowiedzialności Zawodowej 27 kwietnia 2023 roku uniewinniła sędziego w stanie spoczynku Kazimierza Wilczka z Sądu Okręgowego w Krakowie (sygn. akt I ZSK 35/22).

Izba SN orzekła, że sędzia nie złamał jednak prawa, a jego czyn nie jest deliktem dyscyplinarnym. Co więcej Sąd Najwyższy orzekł, że „oczywiste jest również to, że czynność orzecznicza polegająca na odroczeniu rozprawy celem uzyskania informacji o przebiegu procesu nominacyjnego asesora zasiadającego w składzie sądu, od którego apelację rozpatrywał sąd z udziałem obwinionego nie mogła z istoty rzeczy uchybiać godności zawodu. Co więcej, zachowanie sędziego wręcz tę godność potwierdziło. Z godności sędziego wynika bowiem troska o dobro wymiaru sprawiedliwości, a tym samym podejmowanie takich czynności, których dążeniem jest wszechstronne i wnikliwe rozpatrzenie wszystkich aspektów sprawy zgodnie z obowiązującym prawem, w tym regulacjami Konstytucji i prawa międzynarodowego" (zob. postanowienie SN z dnia  ‎17 stycznia 2023 r., sygn. akt II ZOW 19/22).

Rzecznicy wytoczyli temu sędziemu postępowanie dyscyplinarne za próbę zbadania legalności neo-KRS.

Czytaj też w LEX: Rozwój orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w przedmiocie oceny niezależności sądów w państwach członkowskich – analiza na przykładzie spraw dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce >

 

Umorzenie postępowania w sprawie dwóch sędziów SO

W środę 28 lutego br. odbyły się dwa posiedzenia Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN w sprawie dwóch innych sędziów, którzy wydawali postanowienie 6 września 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Krakowie – Wojciecha Maczugi i Rafała Lisaka.

Izba Odpowiedzialności Zawodowej umorzyła te postępowania z uwagi na brak skargi oskarżyciela. Do tej sprawy włączył się bowiem w miejsce rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Piotra Schaba – sędzia Włodzimierz Brazewicz z Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, ustanowiony do tej sprawy przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Cofnął on wniosek o zbadanie sprawy tych dwóch sędziów, uznając, że w ogóle wniosek o ukaranie nie powinien być wniesiony, gdyż sędziów nie można pociągać do odpowiedzialności za wydawane orzeczenia. Stanowi tak nowela prawa o ustroju sądów powszechnych, która weszła w życie 15 lipca 2022 r., a także uchwała Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN z 19 września 2023 r. Według wrześniowej uchwały, błąd w zakresie wykładni i stosowania przepisów prawa krajowego lub prawa Unii Europejskiej lub w zakresie ustalenia stanu faktycznego czy też oceny dowodów, jeżeli nie stanowi rażącej i oczywistej obrazy przepisów prawa (…) nie może być podstawą do pociągnięcia członka składu orzekającego do odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej ( sygn. akt II ZZP 2/22).

Rzecznik Piotr Schab ani jego zastępcy nie wycofują wniosków o ukaranie mimo jednoznacznego orzecznictwa i przepisów ustawy.

To już trzecia taka sprawa, w której rzecznik dyscyplinarny jest zastępowany przez specjalnie wyznaczonego do sprawy przez ministra – sędziego.

Czytaj też w LEX: Granat Mirosław, Kryzys obowiązywania Konstytucji RP >

Wyznaczanie specjalnych rzeczników dyscyplinarnych do konkretnych spraw przez ministra sprawiedliwości wiąże się z tym, że ustawa o ustroju sądów powszechnych nie przewiduje trybu odwołana tzw. centralnych rzeczników dyscyplinarnych. Jak twierdzi wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur to może oznaczać, że są nieodwoływalni, albo odwrotnie: że minister odwołuje ich tak, jak powołuje, czyli arbitralna decyzją. Na razie jednak pełnią swoje funkcje. 

- Ta sprawa pokazuje całe zło systemu dyscyplinarnego sędziów: utworzono grupę sędziów objętych glejtem dyscyplinarek, których jednak nie kończono, a które obejmowały czyny nie będące deliktami - mówi sędzia Włodzimierz Braziewicz. - Obecnie jest w toku około 200 postępowań dyscyplinarnych sędziów na etapie Sądów Apelacyjnych (prowadzenia przez rzeczników dyscyplinarnych różnych szczebli, niektóre już są skierowane do odpowiednich sądów dyscyplinarnych). - Nie mogę zgodzić się z rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych, który uzurpuje sobie prawo do oceny wyroków sądów.  A sędzia Przemysław Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego kwestionował nawet oryginalność dokumentów, które mnie  powoływały na stanowisko - dodaje..

Echo sprawy sędziów Kazimierza Wilczka, Wojciecha Maczugi i Rafała Lisaka rozniosło się po sądach w Polsce, spowodowało efekt: lepiej obsady sadów nie ruszać. I kaganiec działał, gdyż zawieszano dociekliwych sędziów w czynnościach. - Wiem, że wszczęcie postępowania dyscyplinarnego jest zawsze  ogromnym szokiem dla sędziego, większym niż zarzut przekroczenia prędkości przy prowadzeniu auta. - mówi sędzia Brazewicz. - Trudno zatem być następcą rzeczników dyscyplinarnych Piotra Schaba i Przemysława Radzika, bo mieli oni specyficzne rozumienie prawa europejskiego. Powołanie na rzecznika dyscyplinarnego do konkretnej sprawy przez ministra sprawiedliwości ma zapewnić zatem obiektywne orzekanie, a ocena wyroku nie leży w gestii zastępcy rzecznika dyscyplinarnego.

Czytaj też w LEX: Krytyka sędziego przez sędziego nie jest nieograniczona. Omówienie wyroku ETPC z dnia 8 grudnia 2020 r., 33794/14 (Panioglu) >

 

Obrońcy oskarżają: zarzuty wyprzedziły ustawę

W imieniu obwinionych sędziów wystąpili m.in. adwokat Natalia Klima-Piotrowska i prokurator Andrzej Piaseczny z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

- Sędzia nie może pełnić roli służalczej wobec rządzącej partii politycznej, ale pełni rolę służebną wobec społeczeństwa – powiedział prok. Andrzej Piaseczny. -  Przepisy ustawy kagańcowej służyły temu, aby sędziowie położyli uszy po sobie, aby się nie wychylali A sędzia, który się boi, to nie sędzia, to zastraszony urzędnik – dodał.

Podobnie twierdzi Natalia Klima-Piotrowska, która powiedziała, że szybkie działanie sędziego Piotra Schaba miało na celu efekt mrożący wobec sędziów. A przy tym wyprzedziło tzw. ustawę kagańcową, która zaczęła obowiązywać w styczniu 2020 r.

Racje te potwierdził TSUE z 5 czerwca 2023 r. Stwierdził, że ustawa kagańcowa to ustawa przewidująca dla sędziów surowe kary dyscyplinarne za stosowanie prawa UE i sprawdzanie, czy składy orzekające spełniają unijne wymogi niezależnego sądu.

Wadliwość składu Krajowej Rady Sądownictwa została zresztą wcześniej potwierdzona w orzeczeniach sądów europejskich (zob. np. wyrok ETPC z ‎3 lutego 2022 r., Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce, nr 1469/20).

Czytaj też w LEX: Powierzenie funkcji orzeczniczych Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jako naruszenie prawa do sądu gwarantowanego przez art. 6 ust. 1 EKPC >

 

SN umarza postępowanie

Umorzenie postępowania wynikało z braku wniosku uprawnionego oskarżyciela (sygn. I ZSK 37/22 i I ZSK 37/22).

Jak wyjaśniał sędzia Wiesław Kozielewicz, przewodniczący w sprawie trzech sędziów, obwinieni nie dopuścili się czynu bezprawnego, co stanowi warunek przypisania odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Sędziowie chcieli wyjaśnić, czy w sprawie zachodzi nienależyta obsada sądu i w tym celu zwrócili się o przesłanie informacji o okolicznościach powołania asesora na stanowisko. W konsekwencji należy uznać, że nie dokonali ingerencji w tryb powoływania asesorów.  Ocena należytości obsady sądu przez obwinionych nie wykroczyła zatem poza granice przygotowania, o którym mowa w art. 16 par. 1 k.k. Uzyskanie wiadomości o trybie powołania asesora na stanowisko stanowiła wyłącznie czynność instrumentalną i poboczną.

Czytaj też w LEX: Postępowanie prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego w sprawach sędziów Trybunału Konstytucyjnego – zagadnienia wybrane >