Dowodami z podsłuchów w sprawach przestępstw korupcyjnych mogą być tylko takie, które uzyskano po udzieleniu CBA sądowej zgody na podsłuch osoby podejrzewanej o konkretne przestępstwo - potwierdził 23 marca 2011 r. Sąd Najwyższy ( I KZP 32/10). Prokuratura powinna aktywnie kontrolować dowody z podsłuchów zbierane przez służby specjalne i nie poprzestawać na ustaleniach tych służb, lecz - kierując do sądu wnioski o stosowanie podsłuchu, sama też kontrolować ich prawidłowość. Sędzia Tomasz Grzegorczyk zaznaczył, że kontrola operacyjna to wkroczenie w konstytucyjnie chronioną sferę wolności obywatelskich i prawa do prywatności. Wszelkie wątpliwości w tej materii powinno się rozstrzygać bardzo rygorystycznie - podkreślił SN.
- Niezależnie od jej słuszności, ta uchwała nie wiąże sędziów sądów rejonowych – skomentował rozstrzygnięcie wiceprezes Krajowej Rady Sądownictwa Roman Kęska. – Nawet, gdyby uchwała była wpisana do księgi zasad prawnych, to obowiązuje tylko składy Sądu Najwyższego. Dlatego potrzebna była nowelizacja.
Więcej pracy dla służb
- Zgadzam się ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, że ingerencja w konstytucyjnie gwarantowane wolności obywatelskie nie powinna być rozszerzana przez praktykę organów ścigania – mówi Michał Kosiarski, prawnik z firmy konsultingowej. - Chodzi o to, aby nie było nadużyć przy stosowaniu np. podsłuchów. Już od kilku lat w orzecznictwie SN prezentowany był pogląd, że nagrań z podsłuchów nie można wykorzystywać jako dowodów wobec innych osób niż te, na które sąd wydał zgodę oraz wobec innych przestępstw niż określone w ustawowych katalogach. Ignorowanie tych wypowiedzi sędziów przez np. Centralne Biuro Antykorupcyjne i ryzyko uniewinnienia podsłuchanych sprawców nie jest więc zrozumiałe i mam nadzieję nie miało miejsca w innych sprawach niż ta, która trafiła ostatnio na wokandę SN – dodaje Kosiarski.
Prokuratorzy pytani o ten problem uważają, że służby specjalne, prokuratura i policja będą miały więcej pracy. Muszą staranniej przygotowywać dowody dla sądu, aby ten je uznał za wiążące. Do tej pory podsłuchy stosowano częściej w celu zdobycia dowodów, niż złapania sprawcy.
W czerwcu zmiana zasad
Sędzia Grzegorczyk wspominał, że już 11 czerwca br, wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego uchwalona 4 lutego 2011 r. Dzięki niej zostaną ujednolicone przesłanki stosowania kontroli operacyjnej dla wszystkich służb i prokuratury. Nowelizacja przewiduje także sądową kontrolę następczą: „jeżeli w wyniku kontroli uzyskano dowód popełnienia przestępstwa (…) innego niż objęte zarządzeniem kontroli, albo popełnionego przez inną osobę, prokurator w czasie trwania kontroli albo nie później niż w ciągu 2 miesięcy od dnia jej zakończenia może wystąpić do sądu z wnioskiem o wyrażenie zgody na jego wykorzystanie w postępowaniu karnym. Sąd wydaje postanowienie w przedmiocie wniosku w terminie 14 dni na posiedzeniu bez udziału stron.”
Można będzie więc stosować podsłuch, jeśli inne środki okażą się bezskuteczne albo nieprzydatne. Wyeliminowano tym samym nieprecyzyjny warunek „wysokiego prawdopodobieństwa” nieskuteczności lub nieprzydatności innego działania dla realizacji zadań służb specjalnych, policji lub prokuratury.
- Oznacza to, że każdorazowo wnioskodawca będzie zobowiązany wykazać konkretnie, że podjęte czynności okazały się nieskuteczne, albo inne metody nieprzydatne – uważa legislator dr Andrzej Sakowicz.
Ujednolicenie zasad kontroli operacyjnej również ocenia pozytywnie prof. Krzysztof Skotnicki, konstytucjonalista z Uniwersytetu Łódzkiego. Oczywiste jest – zdaniem prof. Skotnickiego, że organ wnioskujący o zarządzenie kontroli nie jest w proponowanej regulacji zobowiązany do przedstawiania całości zgromadzonych w sprawie materiałów, lecz jedynie tych, które przemawiają za potrzebą zastosowania lub kontynuowania kontroli.