- W pełni przyjmuję na siebie odpowiedzialność moralną za zaprezentowane rozwiązania. Uważam, że każda z osób, która będzie podejmować decyzję dotyczącą  ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, będzie także ponosić odpowiedzialność moralną za jej wejście w życie i za wszystkie konsekwencje, które z tego wynikną powiedział wczoraj (23 października) w Sejmie wiceminister Michał Królikowski.
W ocenie  podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michała Królikowskiego osoba, która popełnia przestępstwo pedofilskie w wyniku zaburzeń preferencji seksualnej, nie jest karana surowiej niż osoba, która popełnia to przestępstwo bez zaburzeń preferencji seksualnej. Dlaczego? Dlatego, że nie jest w pełni poczytalna, w związku z czym nie może ponosić odpowiedzialności tak jak osoba, która w pełni kieruje swoim postępowaniem - wyjaśniał podsekretarz stanu..
   
Jakie są zasady odpowiedzialności karnej?
W konsekwencji, jeżeli chodzi o skazania z art. 200 § 1 Kodeksu karnego, czyli tego, który przewiduje karę pozbawienia wolności od 2 lat do 12 lat za tzw. ustawowy gwałt w stosunku do nieletniego, który ma poniżej 8 lat, skazań było 615 w zeszłym roku, karę nadzwyczajnie złagodzoną, a więc poniżej dolnej granicy, orzeczono w 450 przypadkach, a niemal we wszystkich pozostałych orzeczono karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. To jest problem. Problemem jest to, że system prawny reaguje na przestępstwa popełniane w wyniku zaburzeń osobowości, nie zwiększając represji prawnokarnej, a ją zmniejszając -  podkreślił Królikowski.
Kodeks karny w obecnym kształcie, tak jak funkcjonuje od 1997 r. i tak jak funkcjonował w 1969 r., kiedy obowiązywała kara śmierci, nie przewiduje możliwości stosowania środków zabezpieczających wobec osób, które mają ograniczoną poczytalność. Dopuszcza możliwość stosowania środków zabezpieczających w postaci izolacji w zakładzie psychiatrycznym tylko do osób niepoczytalnych, ergo poza sytuacją opisaną w art. 95a. nie ma możliwości skazania sprawcy czynu przeciwko życiu, zdrowiu i wolności seksualnej, który popełnił go w wyniku zaburzeń osobowości, surowo, a następnie zastosować wobec niego środka zabezpieczającego. To jest to, co chce przedstawić państwu rząd w nowelizacji Kodeksu karnego, która jest przedłożona obecnie do prac Radzie Ministrów.

Niskie kary w praktyce
Natomiast minister podkreślił, że analiza skazywalności za tego rodzaju przestępstwa pokazuje, że orzekane są bardzo niskie kary i że do wyjątków należą sytuacje, że sprawca odbywa długą, dłuższą niż 3 lata, karę pozbawienia wolności orzeczoną jako karę bezwzględną. W przypadku kilkunastu, kilkudziesięciu czynów spotyka się kary łączne w wysokości 6-7 lat pozbawienia wolności. To nie jest problem 12 osób, które były skazane na karę śmierci i którym następnie tę karę zamieniono na 25 lat pozbawienia wolności. Problemem jest brak możliwości stosowania środków zabezpieczających o charakterze izolacyjnym wobec popełniających czyny zabronione osób z poczytalnością ograniczoną. Czy art. 95a rozwiązuje ten problem? Nie rozwiązuje tego problemu z kilku powodów. Po pierwsze, może on dotyczyć tylko i wyłącznie sprawców, którzy popełnili przestępstwo po 2010 r., nie obejmie on żadnego skazania za czyn popełniony wcześniej. Po drugie, jest tam wskazana bardzo wąska grupa zaburzeń osobowości, a mianowicie są to zaburzenia preferencji seksualnej, a czyny mogą dotyczyć tylko i wyłącznie przestępstw przeciwko wolności seksualnej. Tak więc jeżeli sprawca z osobowością borderline zabija, tak jak jedna z przywoływanych osób, kolejno kilkanaście osób, bo przemoc sprawia mu przyjemność i uważa ją za normalny wzorzec zachowania, to nie jest to osoba, wobec której będziemy mogli stosować art. 95 a, i dla tej osoby w obecnym stanie prawnym rozwiązania w postaci izolacji jako środka zabezpieczającego nie ma. Ten problem dotyczy wszystkich sprawców z ograniczoną poczytalnością, wobec których nie można zastosować dzisiaj środków zabezpieczających.

Docelowe rozwiazanie problemu
   Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób uchwalona 23 października br. nie rozwiązuje docelowo tego problemu - zaznaczył minister Królikowski. Ten problem powinien być rozwiązany nowelizacją Kodeksu karnego i powinno to wyglądać w ten sposób, że wobec osób z ograniczoną poczytalnością popełniających tego rodzaju czyny, po odbyciu kary można stosować środek zabezpieczający. To jest przykład Breivika. Skazuje się na 20 lat pozbawienia wolności i sąd karny orzeka przy skazaniu, że następnie wobec tej osoby będzie stosowany środek zabezpieczający w postaci umieszczenia w zakładzie zamkniętym.
    Problem jest tylko taki, że regulacje dotyczące środków zabezpieczających nie mogą działać wstecz. Jakkolwiek są głosy w doktrynie, że tak jest, to Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu taką możliwość wykluczył, co powoduje, że nawet jeślibyśmy uregulowali prawidłowo tę sytuację w Kodeksie karnym, to pozostaje dziura, którą trzeba zalepić plastrem. Ta ustawa to jest plaster na tę sytuację - posumował minister..