Autorka artykułu przypomina, że w dniu 17 maja 2011 weszła w życie ustawa z 20 I 2011 o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa, określająca zasady odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za ich działania lub zaniechania prowadzące do rażącego naruszenia prawa w stosunku do podmiotów, które naprawiły szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej, oraz zasady postępowania w przedmiocie takiej odpowiedzialności.
Potrzebę jej uchwalenia ustawodawca tłumaczył tym, że aparat administracyjny zbyt często, wykonując prawo, działa z jego naruszeniem, przez co wyrządza szkody adresatom swoich działań, a rozwiązania mające temu zapobiegać są nieefektywne, bo egzekwuje się je bardzo rzadko i mają one zastosowanie tylko do części urzędników. Rozwiązania przyjęte w ustawie mają zmusić Skarb Państwa i jednostki samorządu terytorialnego do dochodzenia od urzędników należnych od nich kwot, zgodnie z ujednoliconą, zobiektywizowaną i czytelną procedurą, w której stosowanie zaangażowana zostanie prokuratura jako instytucja niezależna od administracji publicznej.
Ustawa reguluje zasady zwrotnego dochodzenia kwot wypłaconych przez podmiot odpowiedzialny za naprawienie szkody wyrządzonej wykonywaniem władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa od osoby, która swoim działaniem lub zaniechaniem spowodowała owo naruszenie. Akt ten przewiduje zatem – pisze autorka - swoistą konstrukcję roszczeń regresowych kierowanych przeciwko funkcjonariuszom publicznym, którzy podjęli działania lub dopuścili się zaniechań, składających się na zdarzenie wywołujące odpowiedzialność odszkodowawczą na podstawie art. 417 k.c., przypisane osobie prawnej. Analiza szczegółowych rozwiązań przyjętych w ustawie nasuwa jednak poważne wątpliwości co do tego, czy jej stosowanie doprowadzi do zrealizowania celów, jakie ustawodawca zamierzał osiągnąć.(...)
Podstawowe wątpliwości autorki artykułu budzi sposób, w jaki ustawodawca wkomponował wprowadzone ustawą rozwiązania w system przepisów regulujących roszczenia regresowe przeciwko pracownikom – bezpośrednim sprawcom szkody naprawionej przez pracodawcę, oraz przeciwko osobom, które jako sprawcy szkody mogą odpowiadać wobec tego, kto ją naprawił na podstawie k.c. Przepisy te także przed 17 maja 2011 umożliwiały dochodzenie roszczeń regresowych przeciwko osobom, które spowodowały szkody przy wykonywaniu władzy publicznej, a jeśli za główny mankament tych regulacji ustawodawca uważał to, że nie stosuje się ich w praktyce, to mógł poprzestać na wprowadzeniu takiego obowiązku.
Zdaniem autorki wprowadzone rozwiązania w systemie prawnym będą funkcjonowały obok zastanych, ale nie zostały z nimi spójnie powiązane. - Przyjęta przez ustawodawcę metoda niezwykle wąskiego i enumeratywnego wyliczenia zdarzeń, które należy kwalifikować jako „rażące naruszenie prawa” uzasadniające regres na podstawie ustawy z 20  stycznia 2011 r., powoduje nazbyt automatyczne uruchamianie przeciwko konkretnej osobie postępowania zmierzającego do obciążenia jej odpowiedzialnością za szkodę, ale też wyklucza odpowiedzialność na podstawie tej ustawy w sytuacjach, które – tak w świetle prawa, jak i w odczuciu społecznym – niewątpliwie zasługiwałyby na dochodzenie przeciwko funkcjonariuszowi zwrotu wypłaconego odszkodowania. Ustawodawca nie rozwiązał problemów, jakie powstają przy próbach zidentyfikowania osoby, której należy przypisać odpowiedzialność za szkodę spowodowaną wykonywaniem władzy publicznej. Zupełnie przy tym pominął specyfikę organów kolegialnych, co sprawia, że dochodzenie roszczeń przewidzianych ustawą z 20 I 2011 przeciwko członkom takich organów jest iluzoryczne. Zaproponowany tryb dochodzenia roszczeń przeciwko funkcjonariuszom publicznym nie gwarantuje ponadto efektywności i sprawności postępowania w tych sprawach – pisze dr hab. Marta Romańska.
Cały artykuł: Państwo i Prawo 12/2012>>>