Zdaniem autora, samo połączenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego jest tylko jedną z form ustrojowego związania prokuratury z rządem. Połączenie albo rozdzielenie obu stanowisk ma znaczenie z punktu widzenia relacji dwóch ważnych urzędów na płaszczyźnie ochrony prawnej i wymiaru sprawiedliwości. Interesujące mogą być implikacje takiego złączenia funkcji, jak choćby kwestia odpowiedzialności konstytucyjnej Ministra Sprawiedliwości za działania lub zaniechania Prokuratora Generalnego. Rozdzielenie tych stanowisk nie musi natomiast prowadzić ani do odseparowania prokuratury od rządu, ani do ustrojowego jej wyodrębnienia.
Różnica między rozwiązaniem, w ramach którego Prokuratorem Generalnym jest Minister Sprawiedliwości, a jego alternatywą jest mniej istotna niż wpływ na obsadę stanowiska Prokuratora Generalnego, a przez to również pośrednio na decyzje dotyczące kadr kierowniczych w prokuraturze i nadzór nad prokuraturą. Nie jest w związku z tym słuszne stwierdzenie - zawarte w uzasadnieniu projektu noweli - że wprowadzane zmiany przepisów ustawy są jedynie konsekwencją rozdzielenia tych dwóch funkcji.
Przeprowadzona przez ustawodawcę zmiana ustrojowa budzi więc zaniepokojenie nie w kwestii rozdzielenia stanowisk, tylko w odniesieniu do pozycji, jaka tą drogą została nadana Prokuratorowi Generalnemu w systemie organów władzy w państwie. Reformatorzy nie docenili tych głosów nauki, które słusznie zwracały uwagę, że reforma, ze względu na wcześniejszą dekonstytucjonalizację prokuratury, musi przebiegać w dwóch etapach, z których pierwszy w istocie może polegać na zmianie relacji: Minister Sprawiedliwości - Prokurator Generalny w granicach wyznaczonych przez obowiązującą Konstytucję, dając możliwość usunięcia najbardziej niepokojących zjawisk. Pójście w kierunku nadania prokuraturze niezależnej pozycji w strukturze władzy państwowej wymaga jednak nowelizacji ustawy zasadniczej.

Cały artykuł >>> "Państwo i Prawo" nr 5/2010