Józef P. w 2009 roku wystąpił z wnioskiem do Instytutu Pamięci Narodowej o wydanie mu jego teczki z aktami zgromadzonymi przez Służbę Bezpieczeństwa w czasach PRL. IPN odmówił stwierdzając, że Józef P. był traktowany przez służby jako współpracownik. W dokumentach zapisano, że udostępniał SB swoje mieszkanie.
Józef P. zwrócił się do Instytutu o zmianę decyzji, gdyż 15 marca 2007 r. weszły nowe przepisy ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów. W nowelizacji uchylono art. 6 tej ustawy, na który powoływał się organ oraz zmieniono art.31, które dotyczyły współpracy i udostępniania dokumentów.
IPN powołał eksperta, który sporządził analizę dokumentacji. Według analizy udostępniane mieszkanie konspiracyjne SP mogło być wynajmowane bez świadomości właściciela, kto jest wynajmującym. Ponadto Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności art. 31 ust.1 pkt. 2 i podkreślił, że współpraca ta musiała mieć charakter świadomy, a więc osoba współpracująca musiała zdawać sobie sprawę, że nawiązała kontakt z przedstawicielami jednej ze służb. Za niekonstytucyjny został uznany przepis ograniczający udostępnienie do wglądu kopii dokumentów, które dotyczą osób traktowanych przez organy bezpieczeństwa państwa jako tajny informator lub pomocnik przy zdobywaniu informacji.
IPN wobec takiej sytuacji unieważnił swoją pierwszą decyzję. Stwierdził w uzasadnieniu, że nie każdy dysponent mieszkania był świadomym współpracownikiem.
Jednak Józef P. zaskarżył decyzję IPN do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uznał, że druga decyzja IPN była zasadna. Mimo to Józef P. złożył skargę kasacyjną twierdząc, ze Instytut nadal nie udostępnia mu jego akt. I wciąż nie wydał decyzji o uwzględnieniu wniosku złożonego przez skarżącego w 2009 r.
NSA uznał sprawe za skomplikowaną i odroczył wydanie wyroku do 27 listopada br.
Sygnatura akt I OSK 1465/14
NSA: mimo wyroku, IPN nie udostępnia akt
Instytut Pamięci Narodowej najpierw odmówił wydania akt wnioskodawcy, a następnie uznał tę decyzję za wadliwą, po czym do dzisiaj nie udostępnił teczki osobie, która miała prawo się tego domagać. Naczelny Sąd Administracyjny rozważy, czy Instytut mógł tak postąpić.