Jak przypomina "Dziennik Gazeta Prawna", nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, która ma zmienić model postępowania w sprawach o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone, czeka już tylko na podpis prezydenta. Zmiany mają wejść w życie po sześciu miesiącach od ich ogłoszenia. Ale nie wszystkie. Ustawodawca zdecydował bowiem, że przepis, który ma wyeliminować z obiegu prowadzony przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów rejestr klauzul niedozwolonych, zacznie obowiązywać dopiero po 10 latach od opublikowania ustawy w Dzienniku Ustaw.
O tym, że rejestr wymaga zmian, mówi się nie od dziś. Praktycy zarzucają mu, że w obecnej formie jest właściwie bezużyteczny.

– Korzystanie z niego jest trudne i niewygodne. Rejestr nie ma żadnej systematyki ani też systemu zaawansowanego wyszukiwania. Jest nieprzejrzysty i mało praktyczny, klauzule są zamieszczane w oderwaniu od ich kontekstu i bez wyjaśnienia, dlaczego zostały uznane za niedozwolone – wylicza Małgorzata Urbańska, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna.
To, że rejestr w obecnej formie jest kompletnie bezużyteczny, przyznaje nawet sam ustawodawca. W uzasadnieniu projektu omawianej ustawy mowa jest bowiem wprost o jego nadmiernym rozbudowaniu i braku czytelności. Dlaczego więc mimo to zdecydowano, że będzie on utrudniał życie przedsiębiorcom przez następną dekadę? W uzasadnieniu powiedziane jest jedynie, że jest to związane „z koniecznością ustalenia wzajemnej relacji przepisów obecnie obowiązujących i przepisów projektowanych, całkowicie zmieniających model kontroli abstrakcyjnej postanowień wzorców umów”. Więcej>>> 

Czytaj: Rejestr zabronionych klauzul będzie aktualizowany>>>

Konrad Kohutek,Małgorzata Sieradzka
Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów. Komentarz>>>