Jak przekazali polscy dyplomaci, projekt kompromisu likwiduje uznaniowość w mechanizmie warunkowości dotyczącym budżetu UE. - Uzyskaliśmy gwarancje tego, że mechanizm warunkowości nie jest po to, aby zastępować procedurę art. 7, tylko koncentruje się na ochronie interesów finansowych i budżetowych UE. Dodatkowo, w tekście jest też hamulec bezpieczeństwa, w postaci skierowania danej sprawy do Rady Europejskiej.(...) Od uznaniowości, czy coś jest praworządne, czy też nie jest, jest art. 7 traktatu – powiedział jeden z nich. 

Co więcej większość krajów UE miała wyrazić zadowolenie, że udało się przełamać impas. Wątpliwości mają Duńczycy, Holendrzy, Finowie, w mniejszym stopniu Szwedzi. 

Czytaj: Porozumienie realne, może uda się uniknąć weta budżetu UE>>

Naruszenie praworządności nie wystarczy do zawieszenia funduszy

Według dyplomatów, kompromis zawiera gwarancje, że sam fakt naruszenia praworządności nie może uruchamiać zawieszenia płatności funduszy unijnych. Potrzebne ma być wykazanie, że istnieje korupcja, konflikt interesów i są one zagrożeniem dla interesów finansowych UE. W razie podjęcie procedury w ramach mechanizmu wobec kraju ciężar dowodowy w sprawie naruszenia interesów finansowych UE ma spaść na Dyrekcję Generalną KE ds. budżetu.

- To ważne, bo Dyrekcja Generalna KE ds. sprawiedliwości nie będzie miała w tej sprawie nic do powiedzenia, jak i gabinety komisarzy – wyjaśnia źródło dyplomatyczne.

Kompromis ma zawierać zapisy, że KE została zobowiązana do przygotowania wytycznych dotyczących mechanizmu zgodnych z konkluzjami szczytu UE.

Polska jest w stanie zaakceptować propozycję kompromisu w sprawie unijnego budżetu przedstawioną na spotkaniu ambasadorów UE; nie będzie jednak naszej zgody, by ją rozmiękczyć podczas szczytu - powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński