Konsekwentnie, spory co do „znaczenia” określonego przepisu są nie mniej istotne aniżeli spory co do faktów. Ustalenie określonych okoliczności stanowi – mówiąc w dużym uproszeniu – przedsionek do argumentacji, że określone zdarzenia wypełniają/nie wypełniają zakres pojęciowy danej normy prawnej, wynikającej z przepisu prawnego. 

Wartościując znaczenie określonych „sposobów wykładni” wskazać wypada na orzeczenie pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 14 października 2004 r. wydane w sprawie o sygn. akt III CZP 37/04 , w którym Sąd Najwyższy zajął stanowisko w tym obszarze, referując przy tym do licznych przykładów orzeczniczych. Sąd Najwyższy, w w/w orzeczeniu stwierdził m. in., iż w doktrynie i w orzecznictwie trafnie akcentuje się prymat wykładni językowej nad pozostałymi rodzajami wykładni, tj. systemową i celowościową. Jednocześnie przyjmuje się słusznie, że w wyjątkowych sytuacjach wolno odstąpić od literalnego znaczenia przepisu. Może to mieć miejsce, gdy wykładnia językowa pozostaje w oczywistej sprzeczności z treścią innych norm, prowadzi do absurdalnych z punktu widzenia społecznego lub ekonomicznego konsekwencji, rażąco niesprawiedliwych rozstrzygnięć lub pozostaje w oczywistej sprzeczności z powszechnie akceptowanymi normami moralnymi.

Wykładnia językowa przepisu prawnego polega m. in. na analizie języka przepisu prawnego i podkreśla doniosłość znaczenia definicji językowych używanych w akcie prawnym jako „instrukcji” dla rozumienia określonych wyrażeń, względnie – przy braku takich definicji – tłumaczenia określonych wyrażeń zgodnie z ich potocznym znaczeniem. Zasady wykładni językowej uwidaczniają się również w potrzebie nadawania takiego samego znaczenia sformułowaniom identycznym w obrębie np. danego aktu prawnego i w innych instrumentach polegających na wywiedzeniu znaczenia poszczególnych przepisów prawnych z racji ich językowego brzmienia.


Wykładnia systemowa, w dużym skrócie, opiera się na funkcjonowaniu w ramach  - co się postuluje – jednolitego i wewnętrznie spójnego systemu prawa, gdzie znaczenie nadawane poszczególnym przepisom prawnym winno być koherentne z zasadami rządzącymi danym system  prawnym. Istotą zatem rozumienia danego przepisu prawnego jest pozajęzykowe wykładanie jego znaczenia „powołujące się” na dorobek i niekwestionowane w obrębie systemu prawa znaczenie nadawane określonym mechanizmom i instrumentom prawnym.

Wykładnia celowościowa tymczasem polega na zrozumieniu celu w jakim dany przepis został powołany. Konsekwentnie, językowe znaczenie przepisu, prowokuje – często z racji braku precyzji i powstałych na tym gruncie wątpliwości – do badań nad przyczyną, dla której dany przepis sformułowano/zmieniono, etc. Nierzadko, dla zastosowania tego rodzaju wykładni, pożytecznym jest lektura uzasadnienia projektu danego aktu prawnego.

W przywołanym wyżej orzeczeniu, Sąd Najwyższy określił prymat wykładni językowej nad pozostałymi rodzajami wykładni. Zastanawiając się nad owym stanowiskiem nie mogę oprzeć się wrażeniu, że rzeczywistym powodem, dla którego ten rodzaj wykładni jest rodzajem przeważającym, jest potrzeba podążania za oczywistym  - nota bene  -  postulatem, aby przepisy prawne były precyzyjne, jasne i sytuowały - w najszerszym możliwym zakresie - przekonanie o ich właściwym i jednorodnym znaczeniu, ergo jednolitym oddziaływaniu na otaczającą rzeczywistość.

Wykładnia językowa zapewnia bowiem najszerszą przestrzeń dla jednakowego rozumienia znaczenia przepisów, aniżeli przy stosowaniu wykładni celowościowej lub/i systemowej. Stosowanie innych rodzajów wykładni (aniżeli językowej) obarczone jest zdecydowanie większym „ryzkiem” wypracowania przez wielu interpretujących różnych wniosków płynących z badania „celu” przepisu  (wykładnia celowościowa) lub jego „osadzenia” w systemie danego prawa (wykładnia systemowa).

Wskazanie prymatu językowego rodzaju wykładni motywowane jest zatem  - moim zdaniem – nie tyle przyjęciem, że ten rodzaj wykładni jest sposobem najpełniej oddającym „rzeczywiste” znaczenie danego przepisu prawa, lecz założeniem, że stosowanie „w pierwszym rzędzie” tego rodzaju wykładni ukróci chaos interpretacyjny przy uznaniu, że koniecznym dla określania zakresu oddziaływania przepisu jest określenie  - na wypadek sporu, a wtedy każdorazowo -  celu, dla którego dany przepis powołano lub/i jego zgodności z systemem prawa, w którym dany przepis funkcjonuje.

W moim przekonaniu, wykładnia celowościowa jest niezwykle istotna przy prowadzeniu argumentacji a propos „znaczenia” danego przepisu prawa i ustalania normy prawnej tłumaczonej tym przepisem. Cel powołania przepisu jest bowiem jedynym i pierwotnym przyczynkiem dla zamknięcia danej normy prawnej w jego językowe ramy. Jakakolwiek zatem wątpliwość, rozumiana w ten sposób, że cel powołania przepisu może być inny aniżeli językowe jego znaczenie, winna prokurować podjęcie próby rozstrzygnięcia czy w rzeczywistości nie dochodzi do ewidentnej sprzeczności takich wyników wykładni. Ryzyko doprowadzenia wnioskowania przy stosowaniu celowościowej wykładni do różnych rezultatów  - moim zdaniem  - powoduje że ta metoda traktowana jest jako subsydiarna względem badania językowego znaczenia przepisów prawa.

Uważam zatem, nie tyle z punktu widzenia trudnej do oceny „skuteczności procesowej” ale z perspektywy uznania, że racjonalny ustawodawca treścią przepisu prawnego materializuje swoje intencje a nie na odwrót, że kluczowym dla określenia zbioru znaczeń danej regulacji prawnej jest określenie celu powołania danej normy prawnej i dopiero w tym otoczeniu badanie jej konkretnego językowego „znaczenia/kierunku oddziaływania”.

Z pełnym zrozumieniem trudności jakie wiążą się z takim myśleniem i trudnościami na płaszczyźnie podejmowania decyzji rozstrzygających jakie znaczenie przepisu obowiązuje w określonej sytuacji sporu uważam, że taki rodzaj interpretacji gdzie kluczową role odgrywają mechanizmy badania celu i przyczyn powołania danej regulacji w sposób najpełniejszy zaświadczają o prawidłowości stosowania danego przepisu prawa i ubranej za jego pomocą normy prawnej.

Autor: Rafał Rozwadowski, adwokat