Przepisy zaskarżone przez Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie wygaszenia stosunku pracy z pracownikami likwidowanych lub reorganizowanych urzędów są zdaniem Wojciecha Hermelińskiego sprzeczne z Konstytucją RP. Wyraził swoją opinię na ten temat w zdaniu odrębnym do orzeczenia, które zapadło 12 lipca  br. ( K 26/09) Zakwestionowane przepisy pozwalają bowiem na podejmowanie arbitralnych decyzji o przedstawieniu nowych warunków pracy tylko niektórym pracownikom likwidowanych instytucji. Ograniczają one prawo do sądu i zasadę zaufania obywateli do państwa.

Naruszenie zasady równości

Ustawodawca naruszył także – według sędziego Hermelińskiego – zasadę równości w kontekście zasady wolności pracy (art.32 ust.1 i art. 24).

Sprawa wynikła w związku z reformą finansów publicznych, przeprowadzoną w ostatnich latach. W rezultacie - osoby zatrudnione w Głównym Inspektoracie Inspekcji Handlowej na podstawie specjalnej ustawy z 1 stycznia 2009 r. stały się pracownikami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Ich stosunek pracy wygasał jednak automatycznie po trzech miesiącach od momentu ich przejścia do nowego pracodawcy. Zatrudnienie utrzymali jedynie ci, którym zaproponowano nowe warunki pracy i płacy. Podobny mechanizm był zastosowany wobec pracowników urzędów wojewódzkich, którzy zostali pracownikami regionalnej dyrekcji ochrony środowiska.

Brak kryteriów doboru

Wadą zaskarżonych przepisów jest całkowity brak jakichkolwiek gwarancji, że decyzja nowego pracodawcy o zaproponowaniu nowych warunków pracy i płacy wybranych pracownikom pozbawiona będzie arbitralności. Żadna z zaskarżonych ustaw nie wskazuje nawet ogólnych kryteriów doboru tych pracowników, którzy otrzymają możliwość kontynuowania zatrudnienia - uważa Wojciech Hermeliński.  – Widać brak dążenia do obiektywizacji tego procesu, choćby przez zastosowanie ogólnych wytycznych dla oceny przydatności pracowników likwidowanej jednostki, np. preferowanych cech czy kwalifikacji.

Przesłanki podjęcia decyzji przez pracodawcę nie są w żaden sposób podawane do wiadomości zainteresowanych osób. Przepisy nie przewidują bowiem indywidualnego uzasadnienia rozstrzygnięć pracodawcy, ani otwierających możliwości  dalszej pracy, ani też ją zamykających.

- Tę sytuację oceniam jako naruszenie art.32 ust. w związku z art.24 zd.1 Konstytucji RP, który polega na zróżnicowaniu ochrony ciągłości stosunku pracy – mówił w zdaniu odrębnym do wyroku z 12 lipca br. sędzia Hermeliński. – Z drugiej strony jest dla mnie jasne, że pracodawca ma prawo do doboru pracowników gwarantujących możliwie najwyższy stopień realizacji zadań państwa. Powinno to jednak następować w sposób przejrzysty i  z poszanowaniem Konstytucji RP. - Nie przekonuje mnie pogląd, że obowiązki państwa wynikające z art.32 ust.1 w związku z art 24 Konstytucji w wystarczający sposób chronią przepisy o zakresie dyskryminacji w zatrudnieniu, zwłaszcza art.11 (2) i (3), czy przesłanki art.8 kodeksu pracy. Świadczy choćby o tym sporadyczność powoływania się na te regulacje przed sądami pracy w sprawach pracowników likwidowanych urzędów, pomimo skali problemów wskazywanych przez RPO - wyjaśniał sędzia.

Jednak przytoczonych rozwiązań nie można uznać za zaskakujące i nie spodziewane, gdyż pracownicy byli o nich z wyprzedzeniem informowani. Naruszenie zaufania do państwa i prawa następuje w inny sposób.

Naruszenie godności i lojalności

Brak indywidualnego uzasadnienia rozstrzygnięcia polegający na milczącym przyzwoleniu na wygaśniecie stosunku pracy może budzić poczucie uprzedmiotowienia. Może to być postrzegane jako naruszenie lojalności państwa wobec obywateli oraz zagrożenie dla godności jednostki, którą państwo ma obowiązek chronić (art.11(1) kp). Skutki takich regulacji nie mogą być w pełni zrekompensowane mechanizmami natury finansowej - odprawami czy świadczeniami. Mechanizm wskazany w zakwestionowanych ustawach różni się od typowych przypadków wygaszania stosunku pracy. Dlatego, że poza przesłanką śmierci pracodawcy, wszystkie inne przesłanki leżą po stronie pracownika.

Druga przyczyna naruszenia zaufania obywateli do państwa i prawa polega na tym, ze arbitralność zakwestionowanej regulacji polega na tym, że w roli pracodawcy występuje państwo. Władza publiczna jako pracodawca zobowiązana jest do przestrzegania standardów znacznie wyższych w stosunkach z pracownikami niż w przypadku innych pracodawców. Jednym z powodów podejmowania pracy w sektorze publicznym jest wszakże perspektywa stabilności zatrudnienia.

Publiczny pracodawca mniej łaskawy

Zasady rozwiązania stosunku pracy w sektorze publicznym okazały się mniej korzystne niż zasady obowiązujące w sektorze prywatnym. Umożliwiają bowiem quasi grupowe zwolnienie bez zobiektywizowanej oceny przydatności poszczególnych pracowników dla nowego urzędu.  

Mechanizm selektywnego wygaszania stosunku pracy koliduje – zdaniem Wojciecha Hermelińskiego – z konstytucyjnym prawem do sądu. Mamy tu do czynienia ze znacznym ograniczeniem kognicji sądów. Sąd ogranicza się najczęściej w takich przypadkach do zbadania, czy zostały spełnione warunki wygaśnięcia stosunku pracy tj. czy dana osoba była pracownikiem likwidowanej instytucji, i czy otrzymała w ustawowym terminie zawiadomienie o wygaśnięciu stosunku pracy.

Nie znajduje także uzasadnienia teza, że rozwiązania te są dopuszczalne ze względu na  charakter i cel regulacji.