Radca prawny Elżbieta Kwiatkowska Falęcka była członkiem komisjii egzaminacyjnych w latach 2010-2012 i testowała umiejętności kandydatów z zakresu prawa aministracyjnego i karnego.

Do egzaminu zawodowego przystępują osoby, które odbywały aplikację, a także i te, które zostały dopuszczone na podstawie odpowiedniego stażu pracy. I ci ostatni zdają dużo gorzej, bo nie mają praktyki.
- W tym roku postawiłam tyle dwój, ile nie postawiłam pytając aplikantów przez lata –  mówi Elżbieta Kwiatkowska Falęcka. – Okazało się, że nieznajomość prawa i postępowania karnego spowodowała, że osoby, które sporządzały prace w tym zakresie nie zauważyły przedawnienia karalności.

Błąd 1 – nieumiejętność czytania przepisów
Pułapka w czasie rozwiązywania kazusów tym roku polegała na tym, że ani prokurator, ani sąd I instancji także nie zauważyli przedawnienia.
A błędem zdających była nieumiejętność czytania przepisów ze zrozumieniem. Piszący egzamin ma przed sobą kodeks karny (np. art.190 w tym roku) i często nie widzi paragrafu drugiego. Trzeba umieć ocenić czyn ścigany na wniosek. Część zdających myliła ściganie na wniosek ze ściganiem z oskarżenia prywatnego.  A w tym ostatnim wypadku  termin przedawnienia jest znacznie krótszy.
Błędem było w tej sprawie napisanie apelacji – podkreśla radca Elżbieta Kwiatkowska. – Sporządzenie apelacji powodowałoby, że sąd bierze pod uwagę bezwzględną przyczynę odwoławczą. Trzeba by było uchylić wyrok i umorzyć postępowanie za jeden czyn. Upada węzeł kary łącznej i sąd orzeka na niekorzyść wnoszącego apelację. Wniesienie apelacji byłoby działaniem przeciwko interesowi klienta, a wiec jest złym rozwiązaniem kazusu.

Błąd II – opinia jak instrukcja
Zdarzały się tez przypadki sporządzenia złej opinii. Np. sporządzano te opinie tak jak się pisze instrukcje, a to błąd. Np. data i miejsce sporządzenia opinii, adresat itd.
Jeśli ktoś pisze pismo procesowe, to musi być ono skierowane do właściwego adresata, używając właściwej procedury. Jeśli piszemy opinię dla klienta, to warto posługiwać się językiem zrozumiałym. Używanie języka procesowego może być dla niego trudną przeszkodą – podkreśla radca Kwiatkowska- Falęcka.

Błąd III – niewłaściwy adresat
Zdarzały się przypadki kierowania opinii nie do tego adresata, co trzeba, np. do samorządu radcowskiego. Warto pamiętać, ze opinię sporządzamy w warunkach poufności, wobec tego opinii nikomu nie dajemy. Samorząd ma wgląd w opinie tylko w przypadku wizytacji i oceniania stosunku pracy z radcą prawnym. 

Błąd IV – brak logicznego myślenia
Jeśli kandydat potrafi logicznie myśleć i jest przygotowany z przepisów, to ma szansę zdać.
Np. radca prawny nie może skarżyć wyroku wydanego z naruszeniem prawa, jeśli jest to niekorzystne dla klienta. Trzeba umieć znaleźć zależności pomiędzy poszczególnymi dziedzinami prawa i postępowaniami.

Błąd V – lekceważenie prawa karnego
Prawo i procedura karna są niezbędne radcy prawnemu do wykonywania jego zawodu. Gorsze przygotowanie z tego zakresu jest nieporozumieniem. Radca prawny może występować jako pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego w postępowaniu karnym.
Znajomość prawa karnego jest niezbędna, gdyż uzyskanie wyroku w sprawie karnej będzie przesadzało o postępowaniu cywilnym i często zasądzeniu ogromnego odszkodowania.
W postępowaniu cywilnym interesuje nas nie kara, lecz orzeczenie winy – dodaje Elżbieta Kwiatkowska-Falęcka. – Jesteśmy obrońcami w sprawach o wykroczenia zwykłe i skarbowe.
- Nie można dochodzić odszkodowań w procesach cywilnych, jeśli  nie znamy prawa karnego materialnego, gdy są to roszczenia wynikające z deliktu – dodaje.