Autor przypomina, że niektóre normy Konstytucji z 1997 r. w odniesieniu do praw i wolności obywatelskich są wręcz bezpośrednim przeniesieniem norm zawartych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Standardy Rady miały też istotne znaczenie w tworzeniu nowoczesnych przepisów, m.in. w dziedzinie prawa karnego, prawa cywilnego, prawa administracyjnego, prawa gospodarczego czy przy nadawaniu kształtu prawnego samorządowi terytorialnemu. - Członkostwo to, mające wymiar „powrotu do wspólnych korzeni i tradycji”, nie było więc tylko symbolicznym potwierdzeniem przyjęcia Polski do „klubu państw demokratycznych”, ale w sposób istotny ukierunkowało proces transformacji ustrojowej i stabilizacji politycznej - pisze Jaskiernia.
Zdaniem autora rząd powinien przedstawić – a parlament przedyskutować – całościowy obraz realizacji zobowiązań, jakie Polska przyjęła, stając się członkiem Rady. Co prawda, Polskę ominęła procedura monitoringowa Zgromadzenia Parlamentarnego, w ramach której dokonuje się takiej oceny, nie zwalnia to jednak Rzeczypospolitej, jako państwa członkowskiego, z konieczności zainteresowania się tą sprawą. Jednym z elementów oceny powinna być analiza stanu wykonania wyroków ETPC w sprawach polskich. Istotną płaszczyzną pomiaru efektywności Rady Europy jest bowiem kwestia rzetelnego i terminowego wykonywania orzeczeń ETPC, skoro bitwa o prawa człowieka rozgrywa się dzisiaj w znacznej mierze w obszarze egzekucji wyroków sądowych8. W szerszym kontekście prestiż Rady będzie w coraz większym stopniu zależał nie tyle od zdolności kreowania nowych standardów, co od skuteczności wdrażania już istniejących, a także od efektywności wykorzystania ustaleń procedur monitoringowych i kontrolnych, ujawniających niedostatki w sferze demokracji, rządów prawa i ochrony praw człowieka.
Polska powinna bardziej niż obecnie włączyć się w proces doskonalenia efektywności europejskiego systemu ochrony praw człowieka. Dotychczasowe środki zaradcze, zmierzające do podniesienia sprawności ETPC, nie przyniosły rezultatu i państwa-strony Konwencji czeka odpowiedź na pytanie, jakie działania są w tej materii niezbędne. - Szczególny tytuł Rzeczypospolitej do aktywności w tej dziedzinie wiąże się z tym, że dwudziestolecie członkostwa w Radzie Europy zbiegło się z prezydencją Polski w Radzie UE, co daje możliwość podejmowania inicjatyw i wysuwania środków zaradczych - stwierdza prof. Jaskiernia.
Jego zdaniem również utrzymujący się duży napływ skarg z Polski do ETPC zachęca do refleksji, czy uczynione zostało wszystko, by jak najwięcej spraw z zakresu ochrony praw człowieka udało się załatwić w ramach mechanizmów wewnętrznych. Żadna reforma ETPC nie okaże się skuteczna, jeśli mechanizm, jaki niesie EKPC, nie będzie postrzegany w charakterze czynnika subsydiarnego, a nie zasadniczego, w systemie ochrony praw człowieka, gdzie primo loco odpowiedzialność ciąży na państwie. W tym kontekście podejmowane są rozważania, by uczynić skargę konstytucyjną skutecznym środkiem odwoławczym w rozumieniu EKPC i orzecznictwa ETPC – po to, by stała się krajowym instrumentem ochrony praw konwencyjnych, co wpłynęłoby na usprawnienie systemu strasburskiego.
Cały artykuł ukazał się w miesięczniku "Państwo i Prawo" 11/2011