Zdaniem Tarkowskiego ten cel udaje się realizować od początku, choć w ciągu ostatnich 10 lat zmieniły się założenia, komu ta zmiana się przyda najbardziej. "Zaczynaliśmy od twórców i artystów, dziś CC działa głównie z publicznymi instytucjami kultury, dziedzictwa, edukacji i nauki oraz organizacjami pozarządowymi” - wyjaśnia Tarkowski, dyrektor Centrum Cyfrowego: Projekt Polska.
CC Polska skupia się więc dziś np. na doradzaniu grantodawcom publicznym i prywatnym jak zarządzać prawami do utworów, których powstawanie finansują. "Takie podejście jest zdecydowanie bardziej efektywne i pozwala otwierać ogromne ilości świetnych zasobów jednocześnie ucząc o działaniu licencji i prawa autorskiego owe instytucje” - dodaje w rozmowie z PAP Tarkowski.
Przedstawiciele Creative Commons Polska tłumaczą, że licencje CC stosuje się dziś w wielu obszarach - szkołach, w muzeach, w projektowaniu stron internetowych. Licencje Creative Commons trafiły już do każdej kreatywnej dziedziny życia. W tym momencie stosuje się je dość powszechnie w szeroko rozumianej edukacji oraz instytucjach kultury, m.in. dla porządkowania kwestii prawa autorskiego dla cyfrowych obiektów.
„Świadomość istnienia i tego jak działają licencje Creative Commons zmieniła się wśród kilku grup zawodowych, zwłaszcza wśród nauczycieli, muzealników, administracji publicznej. Na masową skalę licencje, nawet jeśli gdzieś obecne i wykorzystywane często są obecne gdzieś +w tle+, np. jako muzyka w restauracji, w której właśnie jemy, albo grafiki na stronie WWW, którą właśnie odwiedzamy” - mówi Tarkowski.
Koordynator Creative Commons Polska Kamil Śliwowski przekonuje, że „w sieci materiałów CC często nawet nie dostrzegamy choć są wszechobecne tak jak treści pochodzące z Wikipedii czy fotografie i grafiki dostępna coraz częściej na zasadach CC0 (CC Zero), które pozwalają przekazać nasz utwór do domeny publicznej". Jegto zdaniem "model ten świetnie zastępuje płatne rozwiązania typu stockphoto”.
„Co piąte zdjęcie umieszczone na Flickrze, największym, repozytorium zdjęć na świecie, jest na licencji CC. Wdrożenie mechanizmu licencji w takich popularnych kanałach jak właśnie Flickr czy YouTube powoduje, że zarówno odkrywanie jak i publikowanie materiałów na licencjach CC jest bardzo proste. Serwisy wykorzystują do promocji swoich zasobów również muzea, galerie i biblioteki, których strony nie są atrakcyjne dla masowych użytkowników. Podobnie działa od kilku lat Wikimedia Commons, multimedialne zaplecze Wikipedii, gdzie materiały z instytucji publicznych na CC lub pochodzące z domeny publicznej są znaczenie łatwiejsze do odkrycia dla zwykłego internauty” - dodaje Śliwowski.
Ryszard Markiewicz
Zabawy z prawem autorskim>>>
Według Tarkowskiego, m.in. dzięki licencjom Creative Commons, Polska jest dziś jednym z liderów edukacji opartej na otwartych zasobach - przytacza inicjatywy takie jak Cyfrowa Szkoła i Nasz Elementarz. „Od kiedy działajmy skupiamy się nie tylko na tym by wykorzystywały licencje CC, ale również na pilnowaniu administracji publicznej by robiła to dobrze. 10 lat temu tego rodzaju problemy wydawały się abstrakcyjne” - przekonuje dyrektor Centrum Cyfrowego.
Creative Commons Polska przygotowuje także nowe programy współpracy z sektorem kreatywnym. O najbliższych działaniach organizacji w tym obszarze opowiada PAP Klaudia Grabowska, koordynatorka Creative Commons Polska, kierująca programem otwartości w instytucjach kultury w Centrum Cyfrowym.
„Zamiast pracować indywidualnie z twórcami nad stosowaniem przez nich licencji CC, chcemy tworzyć dla nich odpowiednie warunki do wykorzystywania otwartych zasobów: utworów na CC oraz z domeny publicznej, a w szerszej perspektywie do wypracowywania z nimi nowych modeli biznesowych. Dlatego tak ważna jest dla nas również praca z dużymi instytucjami, które otwierają duże kolekcje materiałów, a tym samy poprawiają stosunek zasobów do legalnego i swobodnego wykorzystania wobec tych do których przysługuje nam tylko dozwolony użytek” - tłumaczy Grabowska.
Dodaje, że najbliższe lata pracy Creative Commons Polska chce "poświęcić nie tylko na promocję otwartości, ale również sprawianie by ci, którzy z niej korzystają, mogli robić to coraz lepiej i łatwiej”.
Genezę licencji Creative Commons Śliwowski upatruje w potrzebie opracowania ram prawnych do dzielenia się treścią w społeczeństwie informacyjnym. „Creative Commons odbudowują naturalną relację między twórcą i odbiorcą i co ważne wspierają również twórczość amatorską uwalniając tym samym potencjał sieci. W XX w. duże korporacje i pośrednicy nie tylko utrudniały artystom komunikację z ich fanami i bardzo restrykcyjnie strzegły swoich praw i zysków. Stworzyły tym samym potrzebę czegoś nowego, zalegalizowania prawa do remiksu czy płacenia twórcom w formie mecenatu zamiast kupowania drogich nośników” - wyjaśnia.
Creative Commons powstała w 2001 r. jako amerykańska organizacja pozarządowa, powołana do życia z inicjatywy naukowców (głównie prawników) i intelektualistów zaangażowanych w pracę na rzecz ochrony i promocji wspólnych dóbr kultury. Dzisiaj oddziały Creative Commons są prowadzone przez instytucje partnerskie w ponad osiemdziesięciu krajach. (PAP)