Zdaniem autora, jako zalety budżetu zadaniowego można wskazać:
- zerwanie z zasadą jedności materialnej budżetu,
-  zaciągany dług przeznaczony jest na finansowanie wydatków inwestycyjnych (majątkowych) lub spłatę już istniejącego długu,
- wzrost zadłużenia nie następuje na finansowanie wydatków bieżących,
- sprzedaż majątku publicznego oraz środki z prywatyzacji nie służą finansowaniu wydatków bieżących, lecz są przeznaczane na wydatki majątkowe lub spłatę zadłużenia,
- większa przejrzystość finansów publicznych.

Wśród wad budżetu zadaniowego autor wymienia:
- konieczność zaplanowania i zrealizowania dodatniego wyniku części bieżącej budżetu,
-  większy formalizm planowania i wykonania budżetu,
- większą trudność w realizacji budżetu.
Przejściową wadą budżetu zadaniowego będzie również nieznajomość jego zasad, a więc konieczność zapoznania się z nowymi procedurami, co spowoduje chaos na etapie jego planowania, uchwalania i wykonania. Budżet zadaniowy prowadzi do ograniczenia dysponowania środkami uzyskanymi ze sprzedaży majątku, prywatyzacji oraz pozyskanych przychodów w wyniku zawartych umów o kredyty, pożyczki, emisję papierów wartościowych itp. Ograniczenie to przyczynia się jednak do zmniejszenia marnotrawienia środków publicznych na ponoszenie wydatków bieżących.

Zaplanowanie i realizacja budżetu zadaniowego wymagają większej dyscypliny niż w przypadku tradycyjnego budżetu, w którym wszystkie dochody przeznacza się na finansowanie wszystkich wydatków. Budżet zadaniowy powinien przyczynić się do stabilizacji majątku publicznego poprzez reinwestowanie środków uzyskanych ze sprzedaży i prywatyzacji. Ponadto wprowadzenie budżetu zadaniowego wyeliminuje zadłużanie się jednostek sektora finansów publicznych na finansowanie wydatków bieżących.
W krajowych warunkach można się zastanawiać, czy zasadne jest wprowadzanie budżetu zadaniowego zarówno na szczeblu centralnym, jak i samorządowym. Czy nie jest na to za późno?  Właściwszy był czas na początku transformacji ustrojowej. Gdyby wprowadzono budżet zadaniowy po 1989 r., wielkość długu publicznego oraz stan infrastruktury byłyby bardziej korzystne niż obecnie. Na początku transformacji ustrojowej dług publiczny wynosił ok. 40 mld dolarów. Mimo sprzedaży majątku publicznego oraz prywatyzacji pozyskane w ten sposób środki nie przyczyniły się do jego zmniejszenia. Przeciwnie – dług publiczny po 20 latach wzrósł ponaddwukrotnie. Środki uzyskane z prywatyzacji i sprzedaży majątku publicznego nie zostały wykorzystane na inwestycje w szeroko rozumianą infrastrukturę, gdyż jej poziom jest bardzo daleki od oczekiwań społeczeństwa. Dotyczy to w szczególności stanu dróg, połączeń kolejowych, transportu publicznego, sieci wodociągowo- kanalizacyjnych, oczyszczalni ścieków, nowoczesnych zakładów utylizacji odpadów itp. Środki pozyskane z prywatyzacji i sprzedaży majątku w największym stopniu zostały przeznaczone na wydatki bieżące, tzn. zostały skonsumowane.

Wprowadzenie regulacji prawnych związanych z budżetem zadaniowym jest ograniczeniem swobody dysponowania środkami publicznymi, w szczególności w zakresie konieczności przeznaczenia dochodów z określonych tytułów na określone wydatki. W zakresie prawa finansów publicznych i jego istotnej części finansów samorządowych byłaby to zmiana dość radykalna, którą ciągle można zrealizować, nie czekając, aż możliwość pozyskania dochodów do części inwestycyjnej będzie znikoma ze względu na pozbycie się prawie całego majątku publicznego. Gdy przestaną istnieć dochody części inwestycyjnej, budżet zadaniowy będzie zbędny.

Autor, dr Wojciech Gonet, jest adiunktem w Katedrze Prawa Gospodarczego SGH w Warszawie.

 Cały artykuł  w misięczniku

„Finanse Komunalne” 1-2/2010