W przedmiotowej sprawie podatnik prowadzi działalność gospodarczą polegającą na sprzedaży za pośrednictwem internetu usług grafik, obrazów, fotografii itp. Oferowane produkty nabywane są w większości przez osoby fizyczne spoza terytorium Wspólnoty (głównie przez obywateli USA).

Spór sprowadza się do rozstrzygnięcia czy opisana przez podatnika działalność zawiera się w pojęciu usług elektronicznych w rozumieniu art. 2 pkt 26 ustawy VAT. Dla usług elektronicznych, w sytuacji gdy świadczone są na rzecz klientów niebędących podatnikami VAT, posiadających siedzibę albo stałe miejsce zamieszkania poza terytorium UE, miejscem świadczenia jest miejsce gdzie podmioty te posiadają siedzibę, stałe miejsce zamieszkania. A skoro miejsce świadczenia usług znajduje się poza terytorium Wspólnoty to u podatnika, zgodnie z art. 28l ustawy o VAT, nie powstaje zobowiązanie z tytułu podatku VAT.

Według podatnika prowadzona przez niego działalność gospodarcza stanowi świadczenie usług elektronicznych. Organ interpretacyjny uznał, że nie. W ocenie organu usługi świadczone przez podatnika nie spełniają łącznie wszystkich warunków pozwalających zakwalifikować dane usługi za usługi elektroniczne, w szczególności nie można uznać, że świadczenie tych usług jest zautomatyzowane a udział człowieka jest niewielki. Zdaniem organu, forma elektroniczna za pomocą której przesyłane są produkty pełni wyłącznie rolę medium za pomocą którego, efekt pracy podatnika udostępniony jest nabywcom.

Sprawa trafiła do WSA we Wrocławiu. Sąd nie zgodził się z oceną organu podatkowego. Zdaniem sądu przede wszystkim należy odróżnić formę, w jakiej towar zostaje udostępniony odbiorcy. Jedną grupę stanowią produkty (towary), które posiadają formę cyfrową a więc wszystkie te produkty, które można pobrać na dysk komputera (tu np. elektroniczne książki, e - prasę, ale także gry komputerowe i wszelkiego rodzaju oprogramowanie). Odbiorca oferowanego produktu cyfrowego pobiera nabyty towar za pośrednictwem odpowiedniego oprogramowania na dysk swojego komputera, co następuje najczęściej po uiszczeniu przez niego zapłaty za pobierany produkt. Wskazany sposób jest jedyną możliwością otrzymania produktu, gdyż produkty cyfrowe nie występują w tradycyjnej, materialnej wersji, przykładowo w formie wydruków papierowych. I dla tej grupy produktów cyfrowych można, zdaniem sądu, przyjąć, że ich dostawa odbywa się w sposób zautomatyzowany i z niewielkim udziałem człowieka. Z tego też względu, jak i przede wszystkim z uwagi na to, że bez wykorzystania technologii informacyjnej wykonanie produktu cyfrowego byłoby niemożliwe ustawodawca zakwalifikował dostawę tych produktów do usług elektronicznych.

Inaczej kształtuje się sytuacja kwalifikacji prawnopodatkowej towarów, których co prawda zamówienie i obsługa odbywa się za pośrednictwem internetu, lecz są to towary oferowane w tradycyjnej, materialnej formie i w odpowiedni sposób dostarczone odbiorcy (najczęściej za pośrednictwem doręczyciela). Dostawca takich towarów dysponuje ich ograniczoną ilością, z ewentualną możliwością uzupełnienia asortymentu w razie wyczerpania zamawianych towarów. W takim przypadku droga elektroniczna (internet) stanowi jedynie środek komunikacji pomiędzy dostawcą a odbiorcą towaru, nie stanowi zaś cechy samego produktu. Zdaniem sądu tych towarów nie zaliczono do usług elektronicznych.

Dlatego też zdaniem sądu organ podatkowy winien był najpierw rozważyć czy oferowane przez podatnika towary (grafika, obrazy, fotografia) są produktami cyfrowymi. A opisany przez podatnika stan faktyczny nie pozwalał na jednoznaczne stwierdzenie czy wytworzone przez podatniczkę towary stanowią produkty cyfrowe.

Wyrok WSA we Wrocławiu z 5 grudnia 2012 r., I SA/Wr 680/12