Pół roku na zawiadomienie o darowiźnie

W głosowaniu nad uchwaleniem nowelizacji ustawy o podatku od spadków i darowizn wzięło udział 380 posłów, którzy jednocześnie opowiedzieli się za nowelizacją. Zmiany przygotował klub Lewicy i sejmowa Komisja „Przyjazne Państwo”.

Zgodnie z przegłosowanymi zmianami miesięczny termin, w którym osoby z najbliższej rodziny mają powiadomić urząd skarbowy o nabyciu darowizny czy spadku - co jest warunkiem zwolnienia z podatku - ma zostać wydłużony do sześciu miesięcy. Zmiana ma na celu także umożliwienie skorzystania z ulgi także tym podatnikom, którzy dowiedzą się o spadku lub darowiźnie po upływie sześciomiesięcznego terminu. Zostaną zwolnieni z podatku, jeżeli w ciągu pół roku powiadomią o tym urząd skarbowy oraz „uprawdopodobnią fakt późniejszego powzięcia wiadomości o ich nabyciu".

Obowiązujące od 2007 r. przepisy pozwalają członkom najbliższej rodziny skorzystać z ulgi w podatku. Uzależniają to jednak od złożenia do urzędu skarbowego w terminie 30 dni oświadczenia przez osobę obdarowaną. Zdaniem autorów nowelizacji z powodu powszechniej nieznajomości tego wymogu formalnego wielu podatników traci nieodwołalnie prawo do ulgi.

Zmiany poparło Ministerstwo Finansów. Wiceminister Ludwik Kotecki powiedział podczas debaty nad nowelizacją, że „mając na uwadze różny poziom świadomości w zakresie obowiązujących przepisów, przyjęcie takiej zmiany wydaje się uzasadnione".
Sejm odrzucił zgłoszoną przez posłów PiS poprawkę przewidującą zwolnienie z podatku nabycia od najbliższej rodziny nieruchomości, nieruchomości zabudowanych i nieruchomości rolnych, jeżeli doszło do niego przed 1 stycznia 2007 r. Warunkiem zwolnienia miałoby być zgłoszenie takiego nabycia w urzędzie skarbowym do końca 2012 r.

Zdaniem Krzysztofa Popiołka (PiS) podatek od spadków i darowizn był w czasach PRL-u jedną z „najbardziej obrzydliwych danin". Poseł powiedział podczas debaty nad poprawką, że obdarowani lub spadkobiercy, chcąc uniknąć płacenia tego podatku nie przenosili prawa własności na siebie. „Taka sytuacja doprowadziła do powstania w skali całego kraju ogromnej liczby nieruchomości, której stan prawny do dziś nie został uregulowany" - uzasadniał poseł. Według niego zmiana pozwoliłaby uregulować stan prawny tych nieruchomości.

Wiceminister finansów Ludwik Kotecki argumentował w piątek tuż przed głosowaniem, że przyjęcie poprawki skutkowałoby zróżnicowaniem podatników na tych, którzy zapłacili podatek i na tych, którzy tego nie zrobili. Ci pierwsi zostaliby zwolnieni z podatku, natomiast drudzy nie otrzymaliby zwrotu.
Nowelizacja ustawy o podatku od spadków i darowizn trafi teraz do Senatu.

Prace nad zmianami w opłacie skarbowej

Do dalszych prac w sejmowej Komisji Finansów Publicznych posłowie skierowali projekt zmian w ustawie o opłacie skarbowej, przygotowany przez sejmową Komisję „Przyjazne Państwo".

Zmiana obniża z pięciu do jednego złotego opłatę skarbową należną za poświadczenie zgodności jednej strony duplikatu, odpisu, wyciągu, wypisu lub kopii, dokonanej przez organy administracji rządowej lub samorządowej lub archiwum państwowe.

W ubiegły czwartek podczas debaty sejmowej projekt poparli przedstawiciele wszystkich klubów. Izabela Kloc (PiS) popierała zmianę, podkreślała jednak, że oznacza ona obniżenie dochodów samorządów. Zdaniem Stanisława Steca (Lewica) opłatę powinno się znieść w całości. Poseł zapowiedział złożenie takiego wniosku podczas dalszych prac. Wiceminister finansów Ludwik Kotecki powiedział, że w przypadku zwykłego kopiowania dokumentów i poświadczenia ich, proponowana przez komisję stawka 1 zł wydaje się dobra. Gdy trzeba przygotować odpisy i uwierzytelnić dokumenty, wymaga to większej pracy i opłata powinna pozostać na obecnym poziomie 5 zł - mówił. Opowiedział się za rozdzieleniem tych opłat w dalszych pracach nad projektem.

Według niego, całkowite zniesienie opłat nie byłoby korzystne, bo urząd traktowany byłby jak poligrafia, w której można uzyskać bezpłatnie nieograniczoną liczbę kopii. Podał, że dochody z tytułu opłaty skarbowej za uwierzytelnianie dokumentów, zaplanowane w tym roku w budżecie, to 620 mln zł. „Przy takiej kwocie zlikwidowanie tych opłat całkowicie byłoby dosyć odważnym krokiem i wymagałaby szczegółowej analizy skutków finansowych" - mówił Kotecki.

Uproszczenie przechowywania list płac

Sejm znowelizował w ubiegły piątek ustawę o rachunkowości, która pozwala na przechowywanie list płac w postaci papierowej lub na cyfrowych nośnikach danych.

Taka zmiana ma pozwolić pracodawcom na ograniczenie kosztów funkcjonowania. Ograniczy powierzchnię archiwów firm, w których teraz trzeba przechowywać papierowe listy płac. Obecnie istnieje 10-letni obowiązek przechowywania tych list.

W przypadku przejęcia przedsiębiorstwa dokumentację przechowuje przedsiębiorstwo kontynuujące działalność, a w wypadku likwidacji - wyznaczona osoba lub jednostka; o miejscu przechowywania tych danych likwidator jednostki lub syndyk masy upadłościowej informuje właściwy sąd lub inny organ prowadzący rejestr lub ewidencję działalności gospodarczej.

Klub PO zgłosił do projektu jedną poprawkę, która wprowadza do ustawy wyrażenie „informatyczne nośniki danych". Poprawka została przyjęta przez Sejm.
Nowelizacja ustawy o rachunkowości trafi teraz do Senatu.