Spółka prowadzi działalność cukierniczą w ramach, której produkuje i sprzedaje wyroby ciastkarskie i ciastka, takie jak: ciasta biszkoptowe, babeczki, muffinki, babki, rolady, spody tortowe. Wyroby spółki są sprzedawane w hermetycznych, foliowych opakowaniach i często pod różnymi nazwami handlowymi. Wszystkie wyroby spółki są klasyfikowane do grupowania PKWiU 10.71.12.0. "wyroby ciastkarskie i ciastka świeże" oraz do kodu 1905 90 60 nomenklatury scalonej. Spółka podkreśliła, że jej wyroby nie zawierają żadnych środków konserwujących. Jednak odpowiedni proces produkcji i opakowania powodują to, że ciastka mają długie terminy przydatności do spożycia – około 90 dni liczonych od momentu otwarcia opakowania. Jednak rozpakowane słodycze szybko przestają być zdatne do spożycia, ponieważ mają wtedy kontakt z drobnoustrojami, grzybami i pleśnią, a sam wyrób podlega naturalnym procesom związanym z wysychaniem. Spółka podkreślała, że same ciastka  są wytwarzane bez konserwantów, a długość terminu minimalnej trwałości wynika jedynie z odpowiedniego procesu produkcji i pakowania.


Ten sam produkt, ale inny termin przydatności
Obecnie niektórzy nabywcy ciastek oczekują od spółki, że produkty będą dostarczane z zastosowaniem 8-proc. stawki VAT, więc w niektórych przypadkach firma planuje oznaczać datę minimalnej trwałości jako krótszą niż faktycznie jest, czyli wynoszącą 45 dni lub krócej. Z drugiej strony inni kontrahenci nie akceptują krótkiej daty minimalnej trwałości, ponieważ mają zbyt długi proces logistyczny i za wolną rotację wyrobów na półkach sklepowych. W takich przypadkach spółka planuje oznaczać swoje produkty datą ważności wynoszącą około 90 dni.
Jednak takie działania doprowadzą do sytuacji, w której te same produkty będą sprzedawane z dwoma różnymi stawkami opodatkowania: obniżoną 8 proc. i podstawową 23 proc., w zależności od oznaczenia długości terminu minimalnej trwałości.
Spółka zapytała dyrektora izby skarbowej czy ma prawo stosować obniżoną stawkę VAT dla dostaw swoich wyrobów także wtedy gdy data minimalnej trwałości wyrobów przekracza 45 dni.


Spółka uznała, że powinna mieć prawo do zastosowania obniżonej stawki VAT do wszystkich ciastek, ponieważ kwestia opodatkowania nie powinna być uzależniona od dodatkowych formalnoprawnych warunków, takich jak termin przydatności do spożycia, które nie są przewidziane ani w nomenklaturze scalonej, ani w dyrektywie unijnej. Zdaniem spółki, stosowanie takiego rozróżnienia produktów stanowi naruszenie zasady neutralności fiskalnej i przepisów unijnych.


Długi termin ważności zawsze równa się „niezdrowe” dla konsumenta
Fiskus odmówił spółce prawa do stosowania preferencyjnej stawki VAT, ponieważ uznał, że ciastka przez nią produkowane nie zostały zaliczone do katalogu produktów korzystających z obniżonej stawki opodatkowania. Organ wskazał, że każde państwo członkowskie miało prawo do skorzystania z możliwości wprowadzenia 8 proc. stawki VAT wedle swojego uznania i z tego przywileju skorzystał polski ustawodawca przewidując niższą stawkę VAT wyłącznie dla produktów o terminie przydatności do 45 dni. Ponadto fiskus stwierdził, że nie posiada kompetencji do weryfikowania klasyfikacji statystycznej towarów według PKWiU. Organ interpretacyjny podał, że dla oceny podobieństwa między towarami istotnym jest czy te towary mają podobne cechy i służą zaspokajaniu tych samych potrzeb konsumentów w oparciu o kryterium podobieństwa i porównywalnego zastosowania – dla przeciętnego konsumenta może nie mieć znaczenia, że długi okres przydatności jest wynikiem sposobu pakowania, a nie dodatku substancji sztucznych, w wyniku czego ciastka o 90 dniowym okresie przydatności uzna za np. „mniej zdrowe” od tych świeżych.


Sprzeczności regulacji krajowych z unijnymi
Z zapatrywaniami fiskusa nie zgodził się Wojewódzki Sąd Administracyjny (I SA/Kr 1867/14), który stwierdził, że istnieją daleko idące sprzeczności w regulacjach polskich i unijnych dotyczących zakresu stosowania stawek obniżonych, a polki ustawodawca powinien kierować się wyłącznie nomenklaturą scaloną, aby takich sprzeczności uniknąć. Zdaniem WSA, obniżona stawka podatku powinna być zastosowana w odniesieniu do wszystkich towarów objętych danym kodem nomenklatury scalonej. W przeciwnym razie dochodziłoby do różnicowania stawek podatkowych dla produktów z tej samej grupy. W konsekwencji sąd uznał, że towary z kodu nomenklatury scalonej i jego odpowiednika w ramach PKWiU winny korzystać ze stawki obniżonej również po przekroczeniu wskazanych terminów ważności.


Badanie rynkowe tylko w postepowaniu wymiarowym
25 stycznia br. Naczelny Sąd Administracyjny (I FSK 1155/15) uchylił wyrok WSA i oddalił skargę spółki. Sąd zwrócił uwagę, że kwestia opodatkowania różnymi stawkami VAT produktów z tej samej grupy była badana przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (C-499/16). TSUE orzekł, że polski ustawodawca miał prawo do uzależnienia stosowania 8-proc. stawki VAT do wyrobów ciastkarskich jedynie od kryterium ich daty minimalnej trwałości lub terminu przydatności do spożycia. NSA podkreślił, że takie rozstrzygnięcie prowadzi do sytuacji, w której pod tym samym kodem są klasyfikowane produkty opodatkowane obniżoną i podstawową stawką. Jednak sąd drugiej instancji zauważył, że tak jak wskazał TSUE, prawodawca mógł zastosować doprecyzowania, a samo stosowanie nomenklatury scalonej  jest tylko jednym z wielu sposobów precyzyjnego określenia zakresu danej kategorii. NSA powtórzył za TSUE, że odrębną kwestią pozostaje ocena podobieństwa danych towarów, a jedyną wskazówką przy jej dokonaniu jest kierowanie się punktem widzenia przeciętnego konsumenta. Kolejno sąd stwierdził, że TSUE bezzasadnie próbował obarczyć sądy administracyjne obowiązkiem zbadania rynku poprzez ustalenie kryteriów jakimi kierują się przeciętni konsumenci. NSA jednoznacznie wypowiedział się, że sądy krajowe nie posiadają narzędzi potrzebnych do dokonania badania rynku, w przeciwieństwie do organów podatkowych. Jednak, co podkreślił skład orzekający, organy mogą prowadzić postępowanie dowodowe i badania rynkowe w postępowaniu wymiarowym, a nie w postepowaniu interpretacyjnym, takim jak w tej sprawie. Sąd stanął na stanowisku, iż w postepowaniu interpretacyjnym nie można przeprowadzić badania preferencji konsumentów, ponieważ wymagałoby to przeprowadzenia badań rynkowych.  NSA uznał, że w tej sprawie organ musiał się  ograniczyć jedynie do dokonania wykładni prawa, pomijając badanie naruszenia neutralności, do czego nie miał środków. Ostatecznie sąd stwierdził, że stanowisko organu jest prawidłowe, ponieważ zostało poparte dostępnymi innymi dowodami.


Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w, Włodzimierz Nykiel Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawach podatkowych. Komentarz  >>