Tak wskazał WSA w Poznaniu w wyroku z 23 lipca 2015 r. W przedmiotowej sprawie do fiskusa zwróciła się spółka, która klientom indywidualnym udzielała pożyczek gotówkowych poza systemem bankowym. Za dodatkową opłatą pożyczkobiorca może wybrać usługę "obsługi pożyczki w domu". Usługa ta opiera się na pracy przedstawiciela spółki w domu pożyczkobiorcy, gdzie umowa jest podpisywana. Spłaty kolejnych rat pożyczki oraz wszelkich opłat z nią związanych Klient dokonuje raz w tygodniu także w swoim domu.

W przypadku niezastania pożyczkobiorcy w domu, bądź nieuiszczenia przez pożyczkobiorcę należności z tytułu pożyczki, przedstawiciele spółki spisują protokół w tym zakresie (wraz z danymi dotyczącymi stanu majątkowego pożyczkobiorcy oraz informacjami o nieznanym miejscu pobytu pożyczkobiorcy). Takie protokoły wraz z listą spłat z komputera stanowią dowód, że klient zalega z płatnościami.

Spór pomiędzy spółką a fiskusem koncentrował się wokół kwestii zaliczenia nieściągalnych wierzytelności do kosztów uzyskania przychodów.

Spółka stwierdziła bowiem, że w przypadku nieuiszczenia przez pożyczkobiorcę kwot za usługę, ma prawo skorygować przychód, zaliczając w koszty jego uzyskania kwoty niezwróconych należności wynikających z umowy, w szczególności w sytuacji, gdy pożyczkobiorca wywiązując się z części zobowiązania, nie dokona np. spłaty należności wynikającej z usługi "obsługa pożyczki w domu". Spółka uważa, że w przypadku udokumentowania nieściągalności wierzytelności sporządzonym protokołem, stwierdzającym, że przewidywane koszty procesowe i egzekucyjne związane z dochodzeniem wierzytelności byłyby równe albo wyższe od jej kwoty, to będzie mogła te wierzytelności zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów. Dokumentami potwierdzającymi ową nieściągalność wierzytelności mogą być protokoły zatrudnionych przedstawicieli, którzy działając w imieniu spółki, w przypadku niezastania pożyczkobiorcy w domu, bądź nieuiszczenia należności z tytułu pożyczki, spisują protokół w tym zakresie. Przesłanka zaś uprawdopodobnienia nieściągalności wierzytelności zostanie spełniona w przypadku jej udokumentowania umową oraz listą spłat z komputera, stanowiącą dowód tego, że klient zalega z płatnościami. Jednocześnie, w ocenie spółki, zapisanie warunku w umowie, co do momentu uznania wierzytelności za nieściągalną (np. dwóch miesięcy), stanowi podstawę do zaliczenia nieuiszczenia kwot do kosztów uzyskania przychodu.

Fiskus się nie zgodził. Jego zdaniem nie będzie mogła być zaliczona do kosztów uzyskania przychodów wierzytelność, która nie została uprzednio zaliczona do kosztów należnych, choćby została udokumentowana w sposób przewidziany w ustawie, jak i wierzytelność, która została uprzednio zaliczona do przychodów należnych, ale której nieściągalność nie została udokumentowana we właściwy sposób. Podatnik jest zobowiązany do rzetelnego ustalenia kosztów procesowych i egzekucyjnych, jakie musiałby ponieść w związku z dochodzeniem danej wierzytelności.

Fiskus wskazał też, że jednorazowe protokoły sporządzone przez przedstawicieli zatrudnionych przez spółkę w przypadku niezastania pożyczkobiorcy w domu, czy też sam zapis w umowie dotyczący momentu uznania wierzytelności za nieściągalną nie stanowią wystarczającego dokumentu na uprawdopodobnienie nieściągalności wierzytelności.

Sprawa dwa razy trafiła do WSA w Poznaniu. Za pierwszym razem sąd przyznał rację spółce. Po zwrocie sprawy z NSA rację przyznał już fiskusowi podkreślając, że o nieściągalności należności można mówić wówczas, gdy wierzyciel po wyczerpaniu wszystkich przewidzianych prawem środków nie uzyska zaspokojenia wierzytelności. A nie można mówić o spełnieniu powyższego warunku, w sytuacji, gdy spółka uznaje wierzytelność za nieściągalną na podstawie protokołu spisanego przez jej przedstawicieli w okolicznościach niezastania pożyczkobiorcy w domu, bądź nieuiszczenia przez pożyczkobiorcę należności z tytułu pożyczki. W tym wypadku, stwierdzenie spółki, że nie ma wątpliwości, że protokół, o którym mowa w art. 16 ust. 2 pkt 3 ustawy o CIT powinien być wiarygodny, nie znajduje w tej sytuacji oczywistego potwierdzenia.

Sąd uznał, że to wierzyciel musi zgromadzić takie dowody i przedstawić takie fakty, które będą pozwalały na wyciągnięcie wniosku, że istnieje duże prawdopodobieństwo nieściągnięcia wierzytelności, co jednak w każdej sytuacji, jako indywidualny przypadek, podlega ocenie organów skarbowych. Sama wiedza podatnika na temat sytuacji finansowej dłużnika, nawet gdy odpowiada rzeczywistości, nie może być podstawą do utworzenia odpisu aktualizującego dopóki nie zostanie utrwalona w postaci notatek, analiz, protokołów, oświadczeń i innych tego typu dokumentów. Takim wystarczającym dokumentem na uprawdopodobnienie nieściągalności wierzytelności nie mogą jednak być jednorazowe protokoły sporządzone przez przedstawicieli zatrudnionych przez spółkę w przypadku niezastania pożyczkobiorcy w domu, czy też sam zapis w umowie dotyczący momentu uznania wierzytelności za nieściągalną.

Sąd wskazał też, że przyjęcie stanowiska spółki spowodowałoby w praktyce przerzucanie na Skarb Państwa całego ryzyka związanego z określonym przedsięwzięciem gospodarczym, polegającym m.in. na udzielaniu pożyczek osobom, które nie mogą liczyć na otrzymanie pożyczki z banku.

Wyrok WSA w Poznaniu z 23 lipca 2015 r., sygn. akt I SA/Po 1148/15

Omówienie pochodzi z programu Vademecum Głównego Księgowego