Chodziło o artystkę rockową, która rozliczała się wspólnie z mężem za 2013 r. W kwietniu artystka przesłała do skarbówki zeznanie podatkowe i jeszcze tego samego dnia dokonała jego korekty. Poprawce uległy głównie koszty podatkowe, do których zaliczyła między innymi wydatki na zakup auta, ubrań, kosmetyków oraz za usługi fryzjerskie i pobyt w spa.

 

 

 

Według przesłanych dokumentów podatniczka wyczerpała limit 50 proc. kosztów autorskich (w 2013 r. do 42 764 zł, a obecnie do 85 528 zł). Dlatego też postanowiła rozliczyć koszty ponad limit, co jest możliwe w sytuacji gdy podatnik udokumentuje ich poniesienie (art. 22 ust. 10a ustawy o PIT).

Autorskie koszty uzyskania przychodów ciągle problematyczne >>

Co prawda fiskus zgodził się z podatniczką co do 50 proc. kosztów do limitu. Jednak  pozostałe koszty uznał za „naciągane”. Wyjaśnił, że mają one konsumpcyjny charakter i wiążą się z prawidłowym funkcjonowaniem każdego człowieka w społeczeństwie – bez znaczenia na wykonywany zawód. Przy czym organ zaznaczył, że każdy wydatek musi mieć związek z osiągnięciem przychodu.

Artysta to nie przeciętny podatnik

Jednak z takim podejściem fiskusa nie zgodziły się sądy administracyjne. Co prawda nie przesądziły, czy sporne wydatki (m.in. na ubrania i kosmetyki) powinny być uwzględnione jako koszty podatkowe artystki, ale bez wątpienia artystki nie można potraktować jak zwykłego podatnika.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu (I SA/Po 35/16) wytknął, że skarbówka nie uwzględniła specyfiki źródła przychodu podatniczki. Tym samym fiskus nie wyjaśnił sprawy dostatecznie.

Wyrok NSA

29 sierpnia br. Naczelny Sąd Administracyjny (II FSK 2394/16) wyjaśnił, że jeśli artysta sceniczny kupuje ubrania, to może mieć związek z występem, a fiskus nie może takiemu powiązaniu zaprzeczyć. Choć NSA przyznał rację skarbówce w jednym, że sporne wydatki są związane z funkcjonowaniem w życiu społecznym, to wskazał też, że taka teza ma zastosowanie do przeciętnego podatnika. W tej sprawie przede wszystkim liczy się specyfika działalności podatniczki i tę okoliczność musi fiskus uwzględnić przy ponownym ocenianiu tego, co może być kosztem artystki – wyjaśnił NSA.

Limit stosowania 50 proc. kosztów uzyskania przychodów >>

PIT: sam wizerunek nie daje prawa do 50 proc kosztów >>