Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda bardzo atrakcyjnie – rząd przeznacza 180 mln zł na różne zajęcia specjalistyczne dla uczniów. Ma to pomóc ograniczyć skutki pandemii, która odbiła się zwłaszcza na zdrowiu psychicznym uczniów. Niestety znów diabeł może tkwić w szczegółach - dyrektorzy mają wątpliwości co do przydzielania i rozliczania godzin finansowanych w ramach tego programu.

MEiN: Godziny ponadwymiarowe niesprawiedliwe, więc będzie ich mniej>>

Organizacja dodatkowych zajęć specjalistycznych z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej >>

Liczba zajęć zależy od wielkości szkoły

Pieniądze na realizację zadania pochodzą z rezerwy subwencji oświatowej – wyliczono, że wsparcie na jednego ucznia wynosi  39,55 zł, a dofinansowanie na jedną godzinę zajęć w szkole prowadzonej przez osobę fizyczną lub prawną niebędącą jednostką samorządu terytorialnego 64 zł.

W ramach programu można zorganizować zajęcia:

  • korekcyjno-kompensacyjne,
  • logopedyczne,
  • rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne,
  • inne zajęcia o charakterze terapeutycznym.

Samo rozporządzenie nie określa liczby lekcji, o jakie mogą starać się konkretne szkoły, ale pewne światło rzuca na to komunikat MEiN, w którym określono, że liczba ta wynosi:

  • w szkole liczącej 100 uczniów – 63,
  • w szkole liczącej 200 uczniów – 127,
  • w szkole liczącej 300 uczniów – 191,
  • w szkole liczącej 400 uczniów – 255,
  • w szkole liczącej 500 uczniów – 319,
  • w szkole liczącej 600 uczniów – 383.

 

Pośpiech złym doradcą

W zależności od potrzeb, zajęcia mogą być prowadzone zarówno indywidualnie, jak i w grupach. W tym ostatnim wypadku liczebność grup nie może przekroczyć tej, określonej w przepisach dotyczących pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Zajęcia logopedyczne mogą odbywać się w grupach do 4 uczniów, rozwijające kompetencje emocjonalno-społeczne, terapeutyczne i korekcyjno-kompensacyjne w grupach do 10 uczniów.

- Nie wiem, czy to wystarczy, ale to dobrze, że uczniowie, na których zdrowiu psychicznym i fizycznym odbiły się te ostatnie dwa lata, mają szansę otrzymać pomoc – mówi Marek Pleśniar, dyrektor Biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – Szkoda tylko że to kolejne rozwiązanie, które wprowadzane jest w morderczym tempie, co mocno utrudnia życie dyrektorom szkół, którzy właściwie z marszu muszą przygotowywać wnioski, by nie stracić szans na dofinansowanie – mówi. Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, zauważa, że to kolejne rozporządzenie w „trybie covidowym” wprowadzane z pominięciem konsultacji i uzgodnień oraz z bardzo krótkimi terminami na złożenie wniosków. W podobnym trybie wprowadzano zajęcia wspomagające, które miały pomóc uczniom nadrobić powstałe w czasie pandemii braki.

 

Ponadwymiarowe, czy nie ponadwymiarowe – oto jest pytanie

Zajęcia będą prowadzone przez nauczycieli, psychologów, pedagogów, logopedów, doradców zawodowych i terapeutów pedagogicznych. W zależności od potrzeb uczniów będą mogły być prowadzone również przez innych specjalistów – można podpisać umowę z nauczycielem z zewnątrz lub przydzielić zajęcia już zatrudnionym w szkole specjalistom. I właśnie w tej ostatniej kwestii dyrektorzy mają wątpliwości. Wszystko przez to, że godzin objętych wsparciem nie wpisuje się do arkusza organizacji szkoły, co sugerowałoby, że nie są to godziny ponadwymiarowe.

Czytaj: Wynagrodzenie nauczyciela za godziny ponadwymiarowe >

- Taka wątpliwość istniała już przy okazji zajęć wspomagających, tyle że tam MEiN jedynie wyjaśniało, by nie wpisywać tych zajęć do arkusza organizacji – mówi Agata Piszko, specjalistka LEX Prawo Oświatowe. – Wtedy doradzałam, by jednak wpisać to do arkusza, co dawało podstawę m.in. do wypłaty wynagrodzenia nauczycielowi. Tu przepisy już nie pozwalają na taki zabieg – tłumaczy.

Pociąga to za sobą pewne konsekwencje, mianowicie nie ma jasnych zasad ustalenia stawki za taką godzinę, bo – jak wyżej wspomniano – choć określono, że jest to 39,55 zł na jednego ucznia, to zajęcia mogą odbywać się w grupach. Drugą kwestią jest przydzielanie tych zajęć pedagogom, którzy już mają sporo godzin ponadwymiarowych – Karta nauczyciela (art. 35 ust. 1) przewiduje w tym względzie ograniczenie: przydzielenie nauczycielowi większej liczby godzin ponadwymiarowych może nastąpić wyłącznie za jego zgodą, jednak w wymiarze nieprzekraczającym połowy tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć.
- Myślę, że najlepiej byłoby zmienić rozporządzenie tak, by nawiązywało np. do przepisu art. 35a Karty Nauczyciela w zakresie sposobu ustalania stawki wynagrodzenia za jedną godzinę zajęć, czyli zajęcia byłyby realizowane na tych samych zasadach, co projekty unijne – nie byłyby to godziny ponadwymiarowe, ale wynagrodzenie ustalałoby się analogicznie jak za godziny ponadwymiarowe – tłumaczy.

Według wiceprezesa ZNP, który rozwiązanie konsultował ze związkowymi prawnikami, godziny należy jednak potraktować jako wchodzące w zakres pensum lub właśnie godziny ponadwymiarowe. - Reguluje to art. 42 ust. 2d Karty Nauczyciela, czyli nie są to zajęcia statutowe. Co za tym idzie, muszą być wynagradzane w oparciu o stawkę osobistego zaszeregowania – mówi Krzysztof Baszczyński.

ROZPORZĄDZENIE z 8 lutego 2022 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie szczególnych rozwiązań w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 >>