Wiceminister edukacji Maciej Kopeć poinformował, że z danych zebranych przez kuratoria do godz. 12 wynika, że do strajku przystąpiło 48,5 proc. szkół i placówek. Z danych zebranych później dla poszczególnych województw wynika, że odsetek ten jest wyższy: w woj. pomorskim strajkuje 77,4 proc., w Łódzkiem 84 proc. placówek, w Podkarpackiem 21 proc., a w woj. opolskim  52 proc. wszystkich szkół. 

RPO: Egzaminy zagrożone unieważnienie>>

MEN: szkoła musi pracować

Resort podkreśla, że organ prowadzący powinien monitorować sytuację i być przygotowany na podjęcie działań umożliwiających wywiązanie się z tych obowiązków. Według MEN szkoły nie można zamknąć z powodu strajku, nawet jeśli dyrektor zawiadomi rodziców. Zarówno on, jak i organ prowadzący przedszkole lub szkołę, mają obowiązek zapewnienia bezpiecznych warunków pobytu dzieci w placówkach. Nie ma mowy o tym, aby dziecko w takiej sytuacji nie zostało przyjęte do placówki.  Rodzic ma prawo zapytać dyrektora, w jaki sposób zapewni dziecku, uczniowi opiekę w trakcie strajku i w jakich warunkach.

- Zawieszenie zajęć dydaktyczno–wychowawczych z powodu absencji nauczycieli nie jest możliwe - tłumaczyła Prawo.pl Justyna Sadlak z biura prasowego MEN - Prowadzenie zajęć opiekuńczych w świetlicy nie jest równoznaczne z zawieszeniem zajęć w szkole. W przypadku nieobecności nauczyciela wyznaczane jest za niego zastępstwo, tzn. zajęcia z danego przedmiotu prowadzi inny nauczyciel, może on także prowadzić inne zajęcia niż te wynikające z planu lekcji.

 


Zapewniona opieka i posiłek

Według MEN odwołanie zajęć jest możliwe jedynie w nielicznych przypadkach, wymienionych w rozporządzeniu o BHP w szkole. Zamknąć szkołę można wtedy, gdy na dworze panują wyjątkowo niskie temperatury (poniżej -15 °C - przez dwa wieczory poprzedzające zawieszenie lekcji) albo doszło do jakichś zdarzeń, które stwarzałyby niebezpieczeństwo dla uczniów - robi się to za zgodą organu prowadzącego. Lekcje można też odwołać, gdy temperatura w pomieszczeniach szkolnych jest niższa niż 18 °C.

Dyrektor przedszkola lub szkoły ma obowiązek zapewnić dzieciom lub uczniom bezpieczne i higieniczne warunki pobytu na terenie placówki, a przystąpienie nauczycieli do strajku nie zwalnia go z tego obowiązku. Zapewnienie opieki – jak wskazano – ma odbywać się zgodnie z planem pracy przedszkola lub szkoły, tj. z tygodniowym rozkładem zajęć dydaktyczno-wychowawczych, w tym godzin pracy świetlicy, łącznie z zapewnieniem posiłku, jeżeli dziecko z niego korzysta.

Nauczyciel nie ma wolnego

Jak tłumaczy Prawo.pl prof. Antoni Jeżowski, strajkujący nauczyciele muszą stawić się do pracy i przebywać na terenie szkoły, warto również, by zaznaczyli to, że strajkują w dokumentach - np. w dziennikach lekcyjnych. Jeżeli jakiś rodzic faktycznie zdecyduje się na przyprowadzenie dziecka, szkoła powinna zapewnić mu opiekę.

Jeżeli wszyscy pedagodzy biorą udział w strajku, resort edukacji proponuje zatrudnienie opiekunów na umowy cywilnoprawne. Ten pomysł wspierają niektóre samorządy. Jak zapewniła Ewa Całus, dyrektor Wydziału Edukacji w Krakowie, dyrektorzy szkół, którzy zdecydują się zatrudnić dodatkową kadrę na czas akcji strajkowej w celu zorganizowania opieki, otrzymają zwiększenie planów finansowych swoich placówek - gmina zapewni na ten cel odpowiednie środki finansowe.

 

Sądy uspakajają - bez większych problemów

Przed rozpoczęciem protestu nauczycieli, związki pracowników sądów i prokuratur poinformowały swoich członków o tym jak zgodnie z przepisami mogą uzyskać dzień wolny na opiekę nad dziećmi. Pojawiały się obawy, że strajk nauczycieli może również spowodować utrudnienia w sądach.

W sądach okręgowych - jak ustaliło Prawo.pl - większych problemów 8 kwietnia nie było. Dni wolne na dzieci brało po kilka osób, gorsza sytuacja była w mniejszych sądach ale i tam bez dużych utrudnień.