Instytut Badań Edukacyjnych (IBE) przygotował raport badawczy podsumowujący pierwsze efekty zmian w zadawaniu prac domowych. Badanie ankietowe nauczycieli i dyrektorów szkół podstawowych zostało przeprowadzone na losowej próbie (dobór warstwowy o charakterze probabilistycznym) i objęło reprezentatywną próbę 2081 szkół podstawowych.

 

MEN analizuje zakaz prac domowych – możliwe zmiany po ewaluacji>>

 

Uczniowie są mniej zestresowani...

Badanie przeprowadzono w okresie czerwcu i lipcu 2025 r. metodą CAWI (Computer-Assisted Web Interviewing), czyli internetowej ankiety wypełnianej samodzielnie przez respondentki i respondentów. Z raportu wynika, że ponad 60 proc. dyrektorów szkół i ponad połowa nauczycieli ocenia, iż uczniowie mają obecnie więcej czasu na odpoczynek, zabawę i aktywność fizyczną. Zdaniem 52 proc. nauczycieli wprowadzone zmiany zmniejszyły także obciążenie obowiązkami edukacyjnymi.

 

Jak podkreśla IBE, jest to efekt nowelizacji rozporządzenia MEN, która zmieniła praktykę szkolną w zakresie prac domowych. Przed wejściem w życie nowych zasad były one normą – w klasach I–III 38 proc. nauczycieli zadawało je codziennie, a niemal połowa przynajmniej raz w tygodniu. W klasach IV–VIII regularne zadawanie prac deklarowało dwóch na trzech pedagogów. Po kwietniu 2024 r. sytuacja uległa znaczącej zmianie: w klasach I–III około jedna trzecia nauczycieli całkowicie zrezygnowała z zadawania prac, a ponad połowa ograniczyła ich liczbę. W klasach IV–VIII obowiązkowe zadania domowe zniknęły w dwóch trzecich szkół, a blisko jedna trzecia ograniczyła ich zakres. Według dyrektorów przełożyło się to na obniżenie poziomu stresu uczniów – o 41 proc. w klasach IV–VIII i o 31 proc. w klasach I–III.

 

... ale też mniej samodzielni

Raport zwraca jednak uwagę, że ponad dwie trzecie nauczycieli dostrzega obecnie osłabienie motywacji uczniów oraz ich samodzielności w uczeniu się. Ośmiu na dziesięciu pedagogów przyznało też, że sprawdza prace domowe znacznie rzadziej – najczęściej sporadycznie, nie częściej niż raz w miesiącu. W konsekwencji uczniowie rzadziej otrzymują informację zwrotną o swoich postępach, mimo że – jak przypomina IBE – właśnie to narzędzie miało wspierać motywację i proces uczenia się zgodnie z intencją rozporządzenia MEN z 22 marca 2024 r. Z badania wynika również, że tylko 40 proc. dyrektorów szkół potwierdziło wypracowanie dobrych praktyk związanych z nowymi zasadami.

 

Najczęściej wskazywano na zajęcia wyrównawcze (80 proc.) i konsultacje przedmiotowe (73 proc.), rzadziej na tutoring (5 proc.) i mentoring (4 proc.). W ocenie dyrektorów w 54 proc. szkół nie wprowadzono alternatywnych form zobowiązań zastępujących prace domowe, a w 6 proc. takie rozwiązania są stosowane regularnie. Jak podaje IBE, 83 proc. dyrektorów uznało, że szkoły otrzymały wsparcie MEN, kuratoriów, organów prowadzących lub ośrodków doskonalenia w interpretacji i wdrażaniu nowych zasad. Mimo to około połowa nauczycieli nadal sygnalizuje potrzebę dalszego wsparcia – szczególnie w postaci gotowych zestawów zadań, materiałów do pracy z uczniami ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, przykładów dobrych praktyk oraz materiałów edukacyjnych dla rodziców.

 

Bez wpływu na wynik egzaminu

Raport obejmuje także analizę wyników pierwszego egzaminu ósmoklasisty po roku funkcjonowania nowych zasad. Badanie przeprowadzone na próbie 1468 szkół pokazuje, że rezygnacja z prac domowych miała brak lub niewielki wpływ na wyniki z matematyki, języka polskiego i języków obcych. Porównania szkół, które całkowicie zrezygnowały z zadawania zadań, z tymi, które je kontynuowały, wskazały różnice statystycznie nieistotne. Zdaniem IBE sugeruje to, że brak prac domowych nie poprawia wyników uczniów, ale też nie prowadzi do znaczących spadków.

 

Szklanka do połowy pełna

- Ministerstwo Edukacji Narodowej bierze także pod uwagę rekomendacje zespołu ekspertów IBE, z których wynika, że przy rozważaniu kierunków ewentualnych zmian przepisów prawa w tym zakresie należy mieć na uwadze przede wszystkim zapewnienie standardu jakości prac domowych, na który składają się jasno określony, zrozumiały i możliwy do rozpoznania przez ucznia cel edukacyjny, powiązany z treściami realizowanymi na lekcji oraz możliwość samodzielnego wykonania pracy domowej - wskazuje Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji. Dodaje, że wyniki opinia ekspertów, nauczycieli praktyków, jest jednoznaczna, nie powinno być powrotu do sytuacji sprzed zmian rozporządzenia.

 

Do samych wyników raportu wiceministra podchodzi bardzo optymistycznie, skupiając się na aspekcie dotyczącym obniżenia poziomu stresu uczniów. Do spadku motywacji niespecjalnie się odnosi, podkreślając jedynie, że nowe przepisy skupią się na zapewnieniu uczniom lepszej informacji zwrotnej.  Rozporządzenie ograniczające możliwość zadawania prac domowych obowiązuje od kwietnia zeszłego roku. Od początku wywoływało sporo kontrowersji, dlatego MEN podjął decyzję o zleceniu IBE oceny skuteczności tej zmiany. Nowelizacja rozporządzenia dotyczącego oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów wprowadziła nowy par. 12a. Przewiduje on, że w klasach I–III nauczyciele nie mogą zadawać pisemnych prac domowych ani prac praktyczno-technicznych, które uczeń miałby wykonywać w czasie wolnym. Wyjątek dotyczący ćwiczeń usprawniających motorykę małą pozwala na ich zadawanie oraz ocenianie. W klasach IV–VIII możliwe jest zadanie pisemnej lub praktyczno-technicznej pracy domowej, ale jest ona nieobowiązkowa, bez wystawiania ocen. Nauczyciel ma jedynie udzielić uczniowi informacji zwrotnej – co wykonał prawidłowo i co wymaga poprawy. Ministerstwo nie uwzględniło propozycji umożliwiających ocenianie takich zadań: ocen na poziomie 4–6, oceny na wniosek ucznia lub oceny po jego zgodzie.