Ostatnie chwile na wystawienie ocen końcoworocznych - część nauczycieli pozwala na ostatnie poprawki, inni biorą pod uwagę noty wystawione w trakcie roku. Zdarza się jednak, że nie wszystkie traktują równo – za mniej wartościową uznając ocenę zdobytą na sprawdzianie napisanym podczas zdalnej nauki.

 

Niesamodzielna praca wyjątkiem, nie zasadą

Wszystko przez to, że uznają, że uczniowie pisząc klasówkę na własnym komputerze ściągali lub korzystali z pomocy rodziców lub starszego rodzeństwa. Nie ma wątpliwości, że takie przypadki miały miejsce – mówi się wręcz o tzw. covidowych geniuszach, czyli uczniach, którzy podczas pracy w domu, przynajmniej jeżeli chodzi o oceny, zrobili niewiarygodne postępy, np. ze słabej trójki przeskakując na szóstkę. Jako że tak nagły rozkwit talentu jest mało prawdopodobny, można podejrzewać, że udział w tym sukcesie miały osoby trzecie. Niektóre przypadki były zresztą ewidentne.

- Rodzice próbują podpowiadać dzieciom, próbują je – powiedzmy – wspierać na tych lekcjach, co bardzo zakłóca i przeszkadza – mówiła Prawo.pl Ewa Radanowicz, dyrektor szkoły podstawowej w Radowie Małym. – W dodatku bardzo często zapominają wyłączyć mikrofon i słychać, co mówią do dziecka. Bywa, że nauczyciel musi zwrócić uwagę konkretnemu rodzicowi, by przestał podpowiadać. Jest to dla wszystkich żenująca sytuacja – podkreślała. Tłumaczyła, że to problem zwykle w młodszych klasach, bo rodzice woleli pomóc dzieciom na lekcji, by nie musieć potem tłumaczyć im wszystkiego od nowa, odrabiając prace domową.

Do historii przeszła też zeszłoroczna edycja konkursu matematycznego Kangur – przeprowadzona zdalnie. Bezbłędnie zadania rozwiązało aż trzy tysiące polskich uczniów z klas pierwszych i drugich szkół podstawowych, podczas w 2019 było to zaledwie osiem osób.

 

Ocena ocenie nierówna?

Jednak nawet tak jaskrawe przykłady oszustwa nie dają nauczycielowi prawa do arbitralnego stwierdzenia pod koniec roku, że sprawdziany napisane na komputerze się nie liczą. - Cel i istota postawienia uczniowi oceny nie zmienia się i nie zależy od tego, czy zajęcia prowadzone są w formie stacjonarnej czy zdalnej – mówi radca prawny Maciej Sokołowski, specjalizujący się w prawie oświatowym. - Zgodnie z rozporządzeniem MEN w sprawie oceniania - bieżące oceny wskazują "co uczeń robi dobrze, co i jak wymaga poprawy oraz jak powinien dalej się uczyć". Co więcej, zgodnie z obowiązującą jeszcze ustawą o systemie oświaty - klasyfikacja roczna obejmuje podsumowanie osiągnięć ucznia z całego roku szkolnego, a zatem nie ma podstaw do różnicowania ocen w zależności od okresów i sposobu prowadzenia zajęć – tłumaczy prawnik.

Wtóruje mu radca prawny Robert Kamionowski, partner w Peter Nielsen & Partners Law Office. - Zasady oceniania reguluje statut szkoły, ewentualnie dyrektor mógł wydać zarządzenie na czas zdalnej nauki, określając tę kwestię odmiennie. Nawet jednak, gdyby w grę wchodziło to ostatnie rozwiązanie, to obecnie wszystkie szkoły działają stacjonarnie, więc skłaniałbym się do tego, że obowiązuje statut. Nie ma więc podstaw do uznawania ocen wystawionych podczas zdalnego nauczania za gorsze. Nauczyciel jest w tym zakresie związany statutem – tłumaczy.

 


Banalizowanie pracy uczniów

Choć wielu nauczycieli i działaczy oświatowych zwraca uwagę, że nie powinno się kłaść aż tak dużego nacisku na oceny, to one są wciąż miernikiem osiągnięć uczniów. Nic dziwnego, że niebranie pod uwagę not wystawionych przez większość roku szkolnego może rodzić sporą frustrację.

- Oceny z czasu zdalnej nauki pokazują, w jaki sposób uczeń opanował aktualny materiał, który akurat przypadł na czas pandemii i izolacji społecznej. Nie krzywdźmy dodatkowo uczniów banalizowaniem ich pracy i postępów poprzez obniżanie wartości ocen, nauczanie zdalne było wystarczającym wyzwaniem także i dla nich. Jeśli nauczyciel nie był w stanie rzetelnie sprawdzić postępów uczniów w formie zdalnej to moim zdaniem pozostaje to problemem nauczyciela, uczeń nie powinien ponosić z tego powodu negatywnych konsekwencji – mówi mec. Sokołowski.

Dodaje, że sposób oceniania powinien być jasno określony i przekazany uczniom i rodzicom już na początku roku szkolnego. - Jeśli nawet miałoby dochodzić do jakiegokolwiek degradowania ocen z okresu nauki zdalnej, to powinno to być zapowiedziane we wrześniu, tym bardziej, że możliwość zaistnienia kolejnych fal zakażeń epidemicznych, a przez to i okresów nauczania zdalnego była do przewidzenia już od początku obecnego roku szkolnego – tłumaczy.

 

Ocenę końcoworoczną można zakwestionować

Uczniowi dotkniętemu wspomnianą praktyką pozostaje skorzystanie z procedury wskazanej art. 44n ustawy o systemie oświaty oraz rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. On lub jego rodzice mogą zgłosić zastrzeżenia do dyrektora szkoły, jeżeli uznają, że roczna ocena klasyfikacyjna z zajęć edukacyjnych lub roczna ocena klasyfikacyjna zachowania zostały ustalone niezgodnie z przepisami dotyczącymi trybu ustalania tych ocen.

Można to zrobić nie później niż w terminie dwóch dni roboczych od dnia zakończenia rocznych zajęć dydaktyczno-wychowawczych. W przypadku stwierdzenia, że roczna ocena klasyfikacyjna z zajęć edukacyjnych lub roczna ocena klasyfikacyjna zachowania zostały ustalone niezgodnie z przepisami dotyczącymi trybu ustalania tych ocen, dyrektor szkoły powołuje komisję, która przeprowadza sprawdzian wiadomości i umiejętności ucznia oraz ustala roczną ocenę klasyfikacyjną z danych zajęć edukacyjnych. Ocena, którą uczeń dostanie ze sprawdzianu, nie może być niższa niż ta, do której złożył zastrzeżenia.