- O sprawach uczniów stanowi się najczęściej bez ich aktywnego i rzeczywistego udziału, lekceważąc także najważniejszych rzeczników ich interesów i potrzeb, czyli rodziców - zwraca uwagę prof. Śliwerski.
Dlatego - jego zdaniem - duże kontrowersje wywołały przepisy nakazujące włączenie uczniów w działania rady szkoły, a to najlepszy sposób, by rozwinąć w nich świadomość prawną.
Prof. Śliwerski: nowe zasady oceniania nauczycieli wstępem do "penitencjarnego nadzoru">>
- Zanim młodzież zacznie uczyć się o tym, jakie będzie miała prawa po osiągnięciu dorosołości, mogłaby najpierw, bez udziału fachowców spoza szkoły, przećwiczyć przestrzeganie już przysługujących jej praw, zapoznając się z normami statutu szkoły. Mogłaby weryfikować w działaniu rady szkoły, które z praw ucznia czy nauczyciela są martwą literą, a które są ewidentwnie w niej naruszane przez rówieśników, starszych, nauczycieli czy rodziców, we własnym gronie, na miejscu - podkreśla prof. Śliwerski.
Dodaje, że największym błędem, jaki popełniają nauczyciele, jest pozbawianie ucznia wiary w siebie oraz w to, że może mieć jakiś wpływ na swoją sytuację.
O najczęściej występujące nieprawidłowości autor spytał pedagogów, wymienili m.in.: ciche przyzwolenie na łamanie zasad, niesprawiedliwe ocenianie uczniów, brak konsekwencji, stosowanie odpowiedzialności zbiorowej.
Meblowanie szkolnej demokracji>>