- Niestety polska szkoła nie jest innowacyjna - oceniła podczas wtorkowej dyskusji w Centrum Nauki Kopernik prof. Małgorzata Żytko, kierownik Katedry Edukacji Szkolnej i Kształcenia Nauczycieli na Uniwersytecie Warszawskim. Zauważyła jednak, że jest coraz więcej oddolnych inicjatyw, które są zaczątkiem do wprowadzania realnych zmian. Według ekspertki wciąż szwankuje współpraca i wymiana doświadczeń - zwłaszcza zaś pomiędzy nauczycielami a rodzicami, na co trzeba, jej zdaniem, położyć największy nacisk.
- Mamy potencjał w grupie nauczycieli, ale wciąż długa droga przed nami - podsumowała prof. Żytko.
- Edukacja jest nauką futurystyczną, przygotowuje uczniów również do tego, co będą robić za 30 lat - mówiła z kolei b. minister edukacji Katarzyna Hall. Jej zdaniem najważniejszym krokiem ku innowacyjności powinno być odejście od klasycznych ocen i systemu klasowo-lekcyjnego. Podkreślała, że najlepsze efekty daje pozytywna motywacja i rozbudzanie w uczniu pasji do zdobywania wiedzy.
O konieczności indywidualnego podejścia do ucznia mówili też: prof. Jan Madej, Przewodniczący Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci oraz Małgorzata Taraszkiewicz, psycholog zajmująca się neurodydaktyką.
- Ludzie mają w sobie więcej, niż sądzą i zadaniem mentora jest pomóc im to w sobie odnaleźć - podkreślała Taraszkiewicz. Dodała, że nie ma znaczenia, czy uczeń jest uzdolniony, najistotniejsze jest to, by ciągle się rozwijał, a fakt, że pedagog musi pracować z trzydziestoosobową klasą, nie usprawiedliwia - jej zdaniem - braku takiego efektu.
- Nauczyciel to nie zawód, to rola - mówił dr Łukasz Badowski z działu edukacji Centrum Nauki Kopernik. Podkreślał, że innowacyjna szkoła wymaga od pedagogów elastycznego podejścia i pokonania bariery psychologicznej, którą jest dla nich wejście w rolę ucznia.
Nauczyciel musi być inspirującym przewodnikiem ucznia>>
O barierze dla rozwoju szkół, jaką stanowią częste zmiany prawa oświatowego, mówiła natomiast Elżbieta Piotrowska-Albin, Dyrektor Segmentu Edukacja Wolters Kluwer. Zauważyła, że reforma oświaty ciągnie się od lat dziewięćdziesiątych, gdy prowadzenie szkół stało się jednym z zadań jednostek samorządu terytorialnego.
- Dyrektorzy i nauczyciele narzekają na ciągłe zmiany przepisów - mówiła, jako przykład podając reformę podręcznikową, która w krótkim czasie i niekoniecznie na lepsze zmieniła standardy nauczania od lat wypracowywane przez pedagogów. Mimo tych trudności - jak podkreślała - dyrektorzy i nauczyciele nie tracą entuzjazmu, o czym świadczą liczne inicjatywy zgłoszone do konkursu Super Dyrektor Szkoły i Super Dyrektor Przedszkola, organizowanego przez czasopisma: "Dyrektor Szkoły" i "Przed Szkołą".
- Mamy problem z wyborem. Dostajemy dużo zgłoszeń i są to rzeczy genialne - mówiła Elżbieta Piotrowska-Albin - Nagradzamy dyrektorów, którzy kształtują szkołę jako środowisko uczenia się. Kluczowy jest uczeń, a nauczyciele są mentorami wspieranymi przez dyrektora szkoły. Ten ostatni jest natomiast liderem i to nie tylko w środowisku szkolnym, ale również lokalnym a nawet międzynarodowym - tłumaczyła kryteria wyboru zwycięzców konkursu.