Dawid Tomaszewski, ekspert zajmujący się tym problemem, twierdzi, że w Polsce jąka się około 500 tys. osób, ale jest to grupa ludzi, która przyznaje się do zająknięć. Prawie 1 mln Polaków codziennie ma jakiś problem z blokadą mowy, na ogół jednak nie kojarzy tego z jąkaniem się.
Jąkanie najczęściej objawia się powtórzeniami sylab lub przeciąganiem głosek. „Z moich badań na kilku tysiącach osób jąkających się wynika, że nie jest ono problemem logopedycznym. Wszystkie narządy mowy większości u większości osób jąkających się działają poprawnie” – podkreśla Tomaszewski.
Jego zdaniem, jąkaniem rządzi chwilowy stan emocjonalny człowieka. To on głównie jest odpowiedzialny za tzw. zacinanie się. „Część mózgu odpowiedzialna za emocje wiąże siecią połączeń nerwowych akt mowy z napięciem mięśni całego ciała. Gdy osoba ma ochotę powiedzieć coś, z czym wiążą się konkretne emocje, jej ciało staje się jak twarda skorupa. Wtedy nawet najłatwiejszego słowa, takiego jak "mama, tata", nie udaje się wypowiedzieć” – dodaje.
Wiele osób cierpi na tzw. blokady mowy, to stan silnego ucisku w okolicach klatki piersiowej lub gardła, nie pozwalający wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Blokady najczęściej wywoływane są przez wyrazy, litery, sytuacje lub konkretne osoby. Kiedy pojawia się jedna z takich sytuacji, czyli określony tzw. wskaźnik, ciało reaguje blokadą. Sytuacja powtarza się kilkaset razy dziennie i mechanizm ten staje się silnym, trudnym do pokonania nawykiem.
Książka nauczy, jak pracować z dziećmi z dysleksją>>
Tomaszewski, który przez 20 lat sam zmagał się z uporczywym jąkaniem, wyjaśnia, że osoby jąkające się próbują sobie z tym radzić, stosując tzw. slalomy. Na ile to możliwe omijają lub zastępują słowa, na których występują u nich blokady. Po latach slalomy jednak zmieniają sposób myślenia jąkającego na bardzo zawiły i skomplikowany. Zupełnie niedostosowany do sytuacji.
Zastanawiające jest, że jąkania nie stwierdzono u osób niewidomych od urodzenia. Mechanizm blokowania mowy najszybciej natomiast utrwala się w środowisku szkolnym. „Uczeń codziennie narażony jest na wyśmiewanie, przedrzeźnianie, odrzucenia z grup klasowych. Nierzadko nauczyciele sami śmieją się, podczas odpowiedzi ucznia jąkającego” – podkreśla Tomaszewski.
Rodzice jąkających się dzieci najczęściej szukają pomocy u logopedy, ćwiczą trudne głoski, sylaby, wyrazy i zdania. Jednak logopedzi nie radzą sobie z problemem jąkania – terapia wymaga codziennego treningu z kursantem i nadzoru jego mowy przez kilka miesięcy, często bez większego efektu.
Tomaszewski z Centrum Terapii Jąkania w Mikołowie przekonuje, że w ten sposób nigdy nie opanuje się jąkania. Może to jeszcze bardziej pogłębić problem, a ćwiczenia te działają tylko przy ich powtarzaniu.
Jego zdaniem, do najbardziej skutecznych metod pozwalających pozbyć się tak dokuczliwej przypadłości należą hipnoza oraz tzw. nauka nowej mowy (alternatywna umiejętność płynnego mówienia). Hipnoza w bardzo krótki czasie pozwala jąkającym płynnie się wysławiać, ma jednak tę wadę, że jej efekty utrzymują się jedynie przez 2-3 miesiące.
Rzecznik interweniuje w sprawie zwiększania pensum nauczycielom specjalistom>>
Znacznie trudniejsza jest terapia nowej mowy, ale daje lepsze efekty. Główna trudność polega na tym, że trzeba na nowo opanować czynności wydychania dźwięku, sylab i całych zdań. „To mozolna kilkugodzinna praca nad własnym ciałem, pokonywanie swoich słabości, poznawania zasad spokojnej komunikacji z obcymi oraz w trakcie przemówień publicznych” – podkreśla Tomaszewski.
Metoda ta wymaga poświęcenia i ciągłej motywacji do ćwiczeń przez kilka miesięcy, ale pozwala osiągnąć płynną mowę bez jąkania na wiele lat. „Ważnym elementem ćwiczeń są rozmowy na żywo - w sklepach, instytucjach i na ulicy” – dodaje Tomaszewski.
Jąkanie się powstaje zwykle między 4. a 8. rokiem życia. Zaczyna się od niewinnie wyglądających zacięć. Na początku są to głównie powtórzenia sylab i przeciąganie dźwięków. Powtórzenia sylab zdarzają się u małych dzieci w wieku 3-4 lat, ale nie świadczą jeszcze o jąkaniu się, w tym wieku uznaje się je za normę rozwojową.
U osób jąkających poza zacinaniem się dochodzą jeszcze skurcze twarzy, nienaturalne ruchy oczu i silny szczękościsk. Po kilku latach blokada jest tak silna, że osoba jąkająca nie jest w stanie zapanować nad mówieniem. Trudność sprawia jej nawet kupienie biletu w kiosku. (PAP)