Facebook stał się narzędziem komunikacji i miejscem wyrażania swoich opinii. Pracodawcy mogą jednak sprawdzić, co ich podwładni tam zamieszczają i w skrajnych przypadkach może to spowodować negatywne konsekwencje.

Wulgarne określenia, rasistowskie odniesienia i inwektywy mogą stawiać pracownika w złym świetle w ramach polityki korporacyjnej. Znaczenie Facebooka nie jest może jeszcze tak duże w Polsce, ale w USA już teraz wiele odpowiedzialnych społecznie firm, które dbają o całościowy wizerunek, potrafi sprawdzać, jak zachowują się ich pracownicy w sieci i czy opinie tam wygłaszane nie są w całkowitej sprzeczności z misją firmy, a przede wszystkim czy nie naruszają godności innych osób lub grup, co w rezultacie mogłoby rzutować także na wizerunek firmy. W USA pod szczególną kontrolą znajdują się wypowiedzi dotyczące polityki. Jak donosi portal SHRM.org, firmy starają się być całkowicie apolityczne i w żaden sposób nie angażować się w działania związane z kampanią wyborczą, szczególnie w tak gorącym okresie jak obecnie, kiedy kampania prezydencka wkracza w decydującą fazę. Pod lupą są pracownicy mediów oraz instytucji rządowych, gdzie normą jest kontrolowanie także całkowicie prywatnych wypowiedzi, postów oraz zamieszanych zdjęć. Nie są odosobnione przypadki, kiedy pracownicy tracili posadę w związku z zamieszczanymi materiałami, w szczególności, gdy obraźliwe materiały dotyczyły kandydatów na urząd prezydenta USA: Hillary Clinton lub Donalda Trumpa.

Uważać też należy na to, kiedy zamieszcza się posty. Jak informuje Huffington Post, znane były już przypadki, kiedy pracowników zwalniano m.in. za zdjęcia z wakacji zamieszczane podczas zwolnienia chorobowego, za ujawnianie na informacji o przebiegu procesu sądowego lub dyskusje na temat tajemnic przedsiębiorstwa na "wallu". Kelnerka z sieci pizzerii straciła pracę za niepochlebne komentarze na temat klientów restauracji, a nauczycielka z Georgii w USA za niestosowne zdjęcia ukazujące ją z piwem i papierosami w czasie wolnym od pracy. Trzeba uważać.

Źródło: www.huffingtonpost.com, stan z dnia 3 listopada 2016 r.