Ustawę dotyczącą rozszerzenia prawa funkcjonariuszy policji, straży granicznej i Służby Więziennej w zakresie zrzeszania się w związkach zawodowych przegłosował już Sejm. Na jej tle powstał spór między związkowcami a Kancelarią Prezydenta. Zgodnie z ustawą, policjanci będą  mogli wybrać związek zawodowy, do którego chcą wstąpić. Obecnie działa tylko jeden - NSZZ Policjantów. Czytaj więcej o sporze wokół ustawy>>>> NSZZ "Policjantów": Dopuszczenie innych związków do policji grozi jej upolitycznieniem >>>

Ponadto ustawa zakłada wyłączenie pełnienia funkcji związkowych oraz wyłączenie ochrony związkowej, dotyczące dyrektorów i ich zastępców oraz naczelników.

 

Część związkowców będzie musiała zrezygnować ze swojego stanowiska

Sławomir Koniuszy z NSZZ Policjantów wskazuje, że zgodnie z ustawą zakaz pełnienia funkcji w związkach zawodowych oraz brak możliwości skorzystania z ochrony przewidzianej w ustawie o związkach zawodowych objął nie tylko wysokie stanowiska służbowe. - Należy zauważyć, że są tam też naczelnicy. A tych mamy też w komendach miejskich i powiatowych, ale również w komisariatach. I wcale nie są to wysokie stanowiska - mówi.

- Wprowadzenie zakazu w tym kształcie spowoduje, że pewna grupa policjantów pełniących dziś funkcje w organach NSZZ Policjantów będzie tych funkcji pozbawiona ustawą, albo stanie przed koniecznością rezygnacji z dotychczas zajmowanego stanowiska służbowego, co w myśl ustawy o związkach zawodowych jest bezprawne, ponieważ nikt nie może ponosić ujemnych konsekwencji z powodu działalności związkowej - podkreśla Koniuszy. Dodaje, że ustawa nie może pozbawiać funkcji z wyboru, ponieważ wybór dokonany został zgodnie z ustawą. A taki przepis stoi w ewidentnej sprzeczności z Konstytucją, na którą powołuje się Prezydent.  

Związkowcy podkreślają, że odmówiono debaty na temat projektu. - Obawiał się jej Prezydent przed wniesieniem projektu i obawiali się jej posłowie partii rządzącej, odmawiając funkcjonariuszom wysłuchania publicznego i decydując się na błyskawiczną ścieżkę legislacyjną. Zorganizowanie manifestacji wymaga przeprowadzenia szerokich konsultacji, przedstawienia argumentów, zmobilizowania środowiska. Wymaga czasu. Ubiegłoroczny protest dojrzewał przez kilka miesięcy. W tym przypadku rządzący zrobili wszystko, aby nas tej szansy pozbawić - podsumowuje Koniuszy .   

 


Nie uznajemy argumentacji związkowców

Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta pokreślił w rozmowie z Prawo.pl, że nie uznaje za trafną argumentacji NSZZ Policjantów. - Nie rozumiem takiego zdecydowanego protestu i oporu przeciwko tej ustawie. My tylko planujemy wprowadzić pluralizm związkowy, który jest wartością chronioną konstytucyjnie. Takie rozwiązanie jest zagwarantowane w kilku państwach Europy - m.in. w Niemczech, Francji, Belgii, Czechach czy Norwegii - wskazał.

Przypomina, że Konwencja MOP nr 87 stanowi w art. 9 ust. 1, że ustawodawstwo krajowe określi, w jakiej mierze gwarancje przewidziane w tej konwencji będą miały zastosowanie do sił zbrojnych i policji. To państwa strony Konwencji określają zakres wolności związkowych w policji.

- Ale jeżeli już dopuszczamy funkcjonowanie związków, to nie widzę logicznego uzasadnienia, żeby działała tylko jedna organizacja. Funkcjonariusze powinni mieć możliwość wyboru, czy chcą należeć do jednego czy drugiego związku, czy też chcą być poza strukturą związkową. Kierujemy się w tej sprawie nie interesem związku, który chciałby zachować, ale właśnie interesem samych funkcjonariuszy - mówi wiceszef kancelarii.
 
Paweł Mucha przypomina, że zmiany w uzwiązkowieniu służb popiera nie tylko NSZZ "Solidarność", ale także OPZZ. – Jedyną reprezentatywną centralą, która ma w tej sprawie wątpliwości jest Forum Związków Zawodowych, w którym działa NSZZ Policjantów - zwraca uwagę Mucha.
 
- Zwracaliśmy się do NSZZ Policjantów, aby wypowiedzieli się co do konsekwencji wprowadzenia ustawy w kontekście określonych stanowisk funkcyjnych. Nie byli tym jednak zainteresowani, przed i na etapie prac sejmowych - dodaje wiceszef Kancelarii.

Wskazuje, że wprowadzany przepis (art. 67 ust. 6) stanowi, że wyłączenie pełnienia funkcji związkowych oraz wyłączenie ochrony związkowej dotyczy dyrektorów, zastępców dyrektorów i naczelników. - Wyłączenie to nie obejmuje zastępców naczelników. Obejmuje ono naczelników w komendach: powiatowych, miejskich, rejonowych. Są to stanowiska funkcyjne i w opinii Kancelarii Prezydenta, z tego względu nie jest uzasadnione pozbawianie organów kierowniczych policji prawa decydowania o obsadzie tych stanowisk - zwraca uwagę Mucha.  
 
- W świetle regulacji zawartej w art. 9 ust. 1 konwencji nr 87, który stanowi, że o zakresie wolności związkowych decyduje państwo - strona konwencji, ustawodawca może określić zakres wyłączeń ochrony związkowej w odniesieniu do określonej kategorii stanowisk. Regulacja wprowadzana ustawą nie pozbawia funkcji związkowych. O ich obsadzie decyduje, na zasadzie autonomii, związek zawodowy. Wprowadzane jest natomiast wyłączenie pełnienia funkcji związkowych w przypadku zajmowania stanowisk funkcyjnych – dyrektora, zastępcy dyrektora i naczelnika - dodaje wiceszef Kancelarii.

Z argumentami NSZZ Policjantów nie zgadza się również Henryk Nakonieczny z NSZZ "Solidarność". - To nie prawda, że prezydencka ustawa ma za zadanie usunąć z kierowniczych stanowisk część obecnych związkowców w służbach. Takie osoby powinny jednak wybrać - albo decydują się na działalność związkową, albo chcą być przełożonym, kierownikiem, wykonującym zadania pracodawcy. Moim zdaniem niemożliwe jest łączenie tych funkcji. Podważa to zasadę niezależności związku zawodowego. Dlatego uważam, że powinno być wyraźne rozgraniczenie funkcji związkowca i przełożonego. My, jako Solidarność, mamy zapisane to w statucie i tego się trzymamy - podkreśla.

 

Ustawa niezgodna z Konstytucją?

Opinię na temat projektu ustawy przygotował dla NSZZ Policjantów konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Według niego, projektodawca zmierza do ograniczenia praw związkowych m.in. policjantów. - Prawo do pełnienia funkcji w związkach zawodowych ma umocowanie konstytucyjne. Prawo to może zostać wywiedzione z przepisu art. 12 Konstytucji, w którym zapewniona została samodzielność działania związków zawodowych. Trudno sobie wyobrazić efektywnie działający, samodzielny (samorządny) związek zawodowy, w braku prawa do czynnego uczestniczenia w jego działalności przez zrzeszonych w nim członków - wskazał.

Według niego po uchwaleniu ustawy związkowcy mają prawo do złożenia skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.  Ponadto - jego zdaniem - związki zawodowe funkcjonariuszy mogą złożyć zażalenie do Międzynarodowego Biura Pracy na podstawie art. 24 i 25 Konstytucji MOP. - Procedura przewidziana w przywołanych postanowieniach Konstytucji MOP może spowodować zwrócenie uwagi społeczności międzynarodowej na problem sposobu stosowania konwencji w Polsce - zwraca uwagę profesor.

Innego zdania jest prof. Genowefa Grabowska, dziekan Wydziału Nauk Społecznych i Administracji w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie. Według niej nowelizacja ustawy nie jest sprzeczna z Konstytucją.  - Tak być powinno, że osoby które są związkowcami nie obejmują jednocześnie ważnych, decyzyjnych stanowisk w policji. I nie należy traktować tej sytuacji w kategorii ograniczania ich praw związkowych. To są dwie różne sprawy: związki i policja mają wszak różne zadania. Związki głównie zajmują się ochroną praw pracowniczych. Dopuszczalna wielość związków zawodowych w jednostkach organizacyjnych policji może prowadzić do ich zróżnicowanej polityki. Dlatego szefowie tych jednostek nie powinni być kojarzeni z żadnym związkiem zawodowym, co więcej - nie mogą być wiązani ustaleniami tych związków, ani działać w ich imieniu. Inaczej, przy kilku związkach zawodowych dochodziłoby w jednostce do chaosu organizacyjnego.

- Działalność związkowa nie powinna się także przekładać na funkcjonowanie policji. W policji są ludzie, których nadrzędnym celem jest bezpieczeństwo państwa i służba obywatelom. Działalność związkowa, aczkolwiek ważna, jest tu wtórna i ogranicza się do dbałości o ochronę ich praw pracowniczych - dodaje profesor.

Zwróciła także uwagę, że policjanci, podobnie jak sędziowie, powinni się dystansować od wszelkich sporów politycznych, powinna ich cechować bezstronność w działaniu i niezaangażowanie w ewentualne konflikty polityczne