Pracownik, który przesłał firmowy dokument innemu przedsiębiorcy, może zostać zwolniony dyscyplinarnie, nawet jeśli nie był on tajny – stwierdził Sąd Najwyższy
Taki wyrok zapadł w sprawie Anny F., pracownicy Polskich Linii Lotniczych LOT (sygn. II PK 46/09). W październiku 2006 r. złożyła swojemu dotychczasowemu pracodawcy oświadczenie o chęci rozwiązania stosunku pracy za porozumieniem stron. Szykowała się do odejścia z firmy, gdzie trwały zwolnienia grupowe, a inna spółka działająca na warszawskim Okęciu – Porty Lotnicze – szukała pracowników. W dniu, w którym poprosiła o rozwiązanie umowy, wysłała do koleżanki z Portów Lotniczych za pośrednictwem służbowego e-maila projekt procedur dotyczących gospodarki finansowej, jakie szykowano do wdrożenia w LOT. Pracodawca wręczył jej dyscyplinarkę, uzasadniając ją ciężkim naruszeniem obowiązków. Pracownica odwołała się do sądu o uznanie zwolnienia za niezgodne z prawem i wypłaty odszkodowania. Zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy potwierdziły trafność decyzji pracodawcy i oddaliły żądania Anny F., a Sąd Najwyższy oddalił jej skargę. Pracownica naruszyła więc interesy pracodawcy w ten sposób, że samowolnie zadysponowała dokumentem, do którego wyłączne prawa miał jej pracodawca.
Rzeczpospolita, 13 lipca 2009 r., Mateusz Rzemek