Wysokość zadośćuczynienia zależy od rozmiaru obrażeń doznanych przez pracownika w wypadku. Rekompensaty należne pracownikom idą niekiedy w setki tysięcy złotych. Przykładowo zatrudniony w gminnym zarządzie usług komunalnych, który podczas obcinania gałęzi spadł z drabiny i doznał obrażeń od pilarki, w którą został nieprawidłowo wyposażony, przed sądem wywalczył prawo do 200 tys. zł zadośćuczynienia i 2 tys. zł comiesięcznej renty.
38,5 tys. pracowników według GUS ucierpiało w wypadkach w pierwszej połowie 2013 r.
Pracownik może też żądać pokrycia kosztów rehabilitacji w prywatnych klinikach ze względu na długie kolejki do publicznych placówek. Pokrzywdzeni coraz częściej decydują się na takie kosztowne zabiegi, które są najbardziej skuteczne, gdy zostały udzielone tuż po zakończeniu leczenia powypadkowego.
Wysokie świadczenia przysługują także najbliższym pracownika, który zmarł w wyniku wypadku (co roku jest ponad 300 wypadków śmiertelnych). Zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej jest obecnie wyceniane przez sądy na około 100 tys. zł.
 

Źródło: Rzeczpospolita, 11 października 2013 r., Mateusz Rzemek