Według danych GUS aktywni zawodowo Polacy, a więc narażeni na wypadki przy pracy, stanowią grupę 16,3 mln osób. Dane pokazują, że zwolnienie lekarskie po tego typu zdarzeniu w 2015 roku trwało średnio 42,3 dnia. - Koszt jednego dnia absencji chorobowej w Polsce, który ponosi pracodawca, wynosi średnio 359,75 zł lub 545,43 zł. Kwota ta zależy od tego, czy został zatrudniony pracownik na zastępstwo, czy praca została rozdysponowana pomiędzy zespół, który otrzyma wynagrodzenie za przepracowane nadgodziny. Oznacza to, że w 2015 roku koszty związane wypadkami przy pracy przypadające na jednego poszkodowanego wyniosły średnio 15 217,42 zł lub nawet 23 071,689 zł – tłumaczy Łukasz Wawrzyniak, główny specjalista ds. BHP w W&W Consulting.
Dane GUS wskazują, że suma wypłacanych świadczeń z funduszu wypadkowego, w związku z wypadkami przy pracy, co roku przekracza 5 miliardów złotych, co stanowi według obliczeń EY 0,3 proc. PKB Polski. Jednak koszty związane z wypadkami przy pracy należy rozpatrywać w znacznie szerszym kontekście społecznym, który ponoszą wszyscy obywatele, np. leczenia w służbie publicznej lub wypłaty renty w przypadku orzeczenia niezdolności do pracy. Szacunki Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa mówią, że mogą one wynosić pomiędzy 2,6 proc. a 5,9 proc. PKB w 15 krajach tzw. "starej" Unii Europejskiej. Z kolei według szacunków Międzynarodowej Organizacji Pracy koszty społeczne ponoszone przez kraje uprzemysłowione mogą sięgać poziomu 4 proc. PKB.

Które branże są najbardziej narażone na koszty związane z wypadkami przy pracy?
Branże, w których pracownicy w 2015 roku najczęściej ulegali wypadkom przy pracy to przetwórstwo przemysłowe (ponad 32 proc.), handel i naprawa pojazdów samochodowych (ponad 13 proc.), opieka zdrowotna i pomoc społeczna (10 proc.). - Najczęstszą przyczyną wypadków przy pracy jest nieprawidłowe zachowanie pracownika – z tego wynika niemal 60 proc. odnotowanych w 2015 roku zdarzeń. Pozostałymi najczęstszymi przyczynami wypadków były: niewłaściwy stan narzędzi, wyposażenia lub budynków , co było powodem 8,6 proc. wypadków oraz niekorzystanie lub niewłaściwe posługiwanie się narzędziami lub wyposażeniem, co spowodowało 7,5 proc. zdarzeń – wylicza Łukasz Wawrzyniak.

Wypadki, choć kosztowne, na szczęście w większości nie są groźne
Jak wskazują dane GUS do najczęstszych urazów w wypadkach przy pracy, które miały miejsce w 2015 roku, należały uszkodzenia rąk (43,3 proc.) i nóg (34,6 proc.). Jednak niemal połowa, bo 44 proc. spośród odnotowanych urazów była powierzchowna. ¼ poszkodowanych miała zwichnięcie, skręcenie i naderwanie lub przemieszczenie, natomiast złamania kości dotyczyły niemal co 5 poszkodowanego (17 proc.). – Pomimo, tego, że większość urazów, które nastąpiły w czasie wypadków przy pracy nie była groźna dla życia, ani nie spowodowała długotrwałej niezdolności do pracy, równocześnie uniemożliwiały one wykonywanie obowiązków zawodowych. Dla pracodawców oznacza to wymierne koszty związane z wypłatą pensji w czasie zwolnienia lekarskiego, zastępstwem lub zmniejszoną wydajnością pracy firmy – podsumowuje Łukasz Wawrzyniak.

Źródło: W&W Consulting