Co czwarty zatrudniony obawia się utraty zatrudnienia, a ponad 53% nie odczuwa poprawy sytuacji na polskim rynku pracy. Według ekspertów, to efekt niedopasowania realiów rynkowych do rosnących aspiracji, a także braku umiejętności dopasowania się do zmieniających się warunków.
– Większość wskaźników makroekonomicznych wskazuje na to, że warunki na rynku zatrudnienia są bardzo dobre. Mamy rekordowo niską stopę bezrobocia, rosną zarobki, zwiększa się liczba dostępnych miejsc pracy. Jednak w nastrojach samych zatrudnionych entuzjazmu nie widać. Co czwarty pracownik boi się, że straci zatrudnienie, ale już co drugi oczekuje podwyżki, i to właśnie ten drugi element najprawdopodobniej powoduje, że ponad 53% badanych nie odczuwa poprawy sytuacji zawodowej – komentuje Maciej Witucki, Prezes Zarządu Work Service S.A. – Pracodawcy chcą zatrudniać, ale ich możliwości dotyczące wzrostu wynagrodzeń są ograniczone. Wypływa na to utrzymująca się deflacja oraz sezonowość. Jest druga połowa roku, a podwyżki zazwyczaj przyznawane są w pierwszych miesiącach kalendarzowych. Warto jednak podkreślić, że tak długo jak pracownicy nie będą czuli, że ich pensje zbliżają się do poziomów europejskich, ich optymizm będzie raczej zachowawczy, co potwierdzają nasze badania – dodaje Maciej Witucki.
Rosną obawy, ale nie słabnie mobilność
Z najnowszego „Barometru Rynku Pracy VI” wynika, że wzrósł odsetek Polaków niepokojących się o swoje miejsce pracy – z 18,6% w I kwartale tego roku do 24% w obecnej edycji (wzrost o 5 p.p.). Obawy o utratę zatrudnienia są jednak odroczone – dotyczą perspektywy 1-2 lat. Najbardziej niepewne swojego miejsca zatrudnienia są najstarsi pracownicy – 29,8% osób powyżej 55 roku życia w porównaniu do 19,6% osób w wieku 35 do 44 lat. Dodatkowo, utraty zatrudnienia rzadziej obawiają się mężczyźni (21,3% wskazań) niż kobiety (27,5%). - Rosnące obawy o zatrudnienie mogą się wiązać z brakiem umiejętności dostosowania się do szeroko rozumianej zmiany. W myśl zasady „change is a new constant”, ciągła adaptacja do nowych warunków zaczyna być koniecznością, którą doskonale rozumieją zarówno pracodawcy, jak i pracownicy sektora usług – komentuje Wojciech Popławski, Wiceprezes ABSL, Dyrektor Zarządzający, Accenture Operations.
Przeczytaj: Work Service: mamy do czynienia z najlepszą od 25 lat sytuacją na polskim rynku pracy
Mimo że obawy o uratę pracy rosną, to nie słabną deklaracje poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia. Od początku realizacji badania taką chęć wyraża co piąty pracujący. Maleje za to optymizm Polaków dotyczący szybkości znalezienia nowego zatrudnienia. W tej edycji badania 34,7% respondentów twierdzi, że znajdzie zatrudnienie w czasie nieprzekraczającym miesiąca, podczas gdy na początku roku było to 39,1%. Oznacza to spadek o prawie 5 p.p. na przestrzeni 6 miesięcy.
Wzrost płac nie nadąża za rekordowymi planami zatrudniania
Pracodawcy zgłaszają duże potrzeby kadrowe – aż 29,9% przedsiębiorców otworzy rekrutacje w celu utrzymania lub zwiększenia poziomu zatrudnienia. Jest to najwyższy wynik w historii badania. W największym stopniu poszukiwani będą pracownicy niższego szczebla, na których zapotrzebowanie zgłasza aż 70,9% pracodawców. Co druga firma zdecyduje się na otwarcie rekrutacji na pracowników średniego szczebla. – Szansę na przyciągnięcie najlepszych pracowników mają dziś te firmy, które umożliwiają dynamiczny rozwój kariery i są w stanie w nieszablonowy sposób dotrzeć do kandydatów. Chodzi tu przede wszystkim o nowatorskie techniki rekrutacyjne i retencyjne uwzględniające siłę mediów społecznościowych oraz employer brandingu – dodaje Wojciech Popławski.
Rzeczywistość nie nadąża za aspiracjami
Co ciekawe, coraz większe trudności pracodawców ze znalezieniem odpowiedniej kadry nie skutkują znaczącym wzrostem deklaracji o przyznawaniu podwyżek. Tylko 9,4% pracodawców planuje wzrost płac. A to oznacza, że nie zmniejsza się luka między oczekiwaniami pracowników (co drugi liczy, że będzie zarabiał więcej) a deklaracjami przedsiębiorców. To natomiast powoduje, że rozdźwięk między odczuciami pracodawców i pracowników jest dosyć duży i hamuje optymizm zatrudnionych. – W warunkach rosnących deficytów na rynku pracy wzrost wynagrodzeń powinien stanowić magnes przyciągający odpowiednich kandydatów. Należy oczywiście pamiętać, że warunki finansowe nie są jedyną receptą, ale stanowią istotny czynnik, na który pracodawcy powinni mocniej postawić – podsumowuje Krzysztof Inglot, Pełnomocnik Zarządu Work Service S.A.