Główna bohaterka to postać fikcyjna, jednak wiele takich zdarzeń, jakie przedstawiono w "Dniu kobiet", naprawdę miało miejsce w Polsce - zapewniała na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie reżyserka Maria Sadowska.
"Gdy pracowałam nad tym filmem, skontaktowałam się ze Stowarzyszeniem Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe" - opowiadała, wspominając, że wysłuchała wtedy wielu "niesamowitych historii". Jak powiedziała, umożliwiono jej wgląd do akt spraw sądowych, dotyczących osób poszkodowanych przez sieci handlowe.
"To, co widzowie zobaczą na ekranie, wydarzyło się naprawdę. Nawet to, co wydaje się nieprawdopodobne, jak trup w sklepie czy śpiewanie piosenek korporacyjnych" - mówiła Sadowska.
Główną bohaterką filmu jest grana przez Katarzynę Kwiatkowską Halina, pracownica sieci handlowej "Motylek". Kobieta awansuje na kierowniczkę sklepu. Z dnia na dzień, pod naciskiem przełożonych, staje się coraz bardziej bezwzględna wobec dawnych koleżanek - sprzedawczyń i kasjerek. Zaczyna zwalniać ludzi, stosując nieuczciwe chwyty. Od tych, którzy pozostali, wymaga pracy w nadgodzinach.
Halina krzywdzi wiele kobiet. Jest świadoma tego, że postępuje źle, jednak stara się trzymać wskazówek, które otrzymuje od swoich szefów z sieci "Motylek". Inaczej bowiem - sama straci pracę. Koleżanki, które dawniej lubiły Halinę, zaczynają uważać ją za potwora. Gdy kobieta buntuje się wreszcie przeciw stosowanym w "Motylku" metodom, zaczyna być zastraszana przez dawnych pracodawców. Sprawa ma finał w sądzie.
W obsadzie, oprócz Kwiatkowskiej, są m.in.: Eryk Lubos (jako szef i kochanek Haliny), Grażyna Barszczewska (matka Haliny), Agata Kulesza (psycholog), Leonard Pietraszak (mecenas), Dorota Kolak, Anita Jancia, Klara Bielawka, Ewa Konstancja Bułhak, Elżbieta Romanowska, Julia Czuraj, Maria Seweryn.
Scenariusz napisała Katarzyna Terechowicz, we współpracy z Sadowską. "Dzień kobiet" jest produkcją Studia Munka, działającego przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. Został zrealizowany pod opieką artystyczną Dariusza Gajewskiego. Autorem zdjęć jest Radosław Ładczuk.
Sadowska swój film nazywa westernem, opowieścią o bohaterze, który przeciwstawia się złu. "Dzień kobiet" był jedną z produkcji, które walczyły o Złote Lwy w konkursie głównym ubiegłorocznego festiwalu w Gdyni.