Największą popularnością wciąż cieszą się korki uliczne, zaraz za nimi plasuje się przemęczenie lub zarwana noc, a także brzydka pogoda. Jak widać powody występujące w czołówce przyczyn spóźnienia nie odbiegają od normy. Jednak podczas analizowania ankiet powstała także lista najdziwniejszych tłumaczeń pracowników:
1. "Mój kot miał czkawkę".
2. "Mój wściekły współlokator przeciął kabel do ładowarki mojego telefonu i budzik nie zadzwonił".
3. "Byłam pewna, że wygrałam na loterii".
Przyczyny wydają się zabawne, jednak jak wynika z ankiety, aż 16 proc. pracowników spóźnia się do pracy raz w tygodniu. Jedna trzecia menedżerów przyznaje, że zwolniła pracownika za notoryczne spóźnienia.
Więcej: www.lifeinc.today.msnbc.msn.com/_news/2012/01/26/10236191-sorry-im-late-boss-my-cat-had-the-hiccups