Wszystko zaczęło się w Poznaniu, kiedy osoby sprzątające tamtejszy uniwersytet i sąd nie dostały wynagrodzeń. Wtedy postanowiły protestować. O ich sytuacji dowiedział się Ośrodek Myśli Społecznej im. F. Lassalle'a z Wrocławia, który postanowił sprawdzić, czy trudne położenie pracowników firm outsourcingowych to jednorazowy przypadek. Okazało się, że pracownicy tego typu firm są pozbawiani praw pracowniczych, a ich zarobki są bardzo niskie w 90 procentach przypadków. Również w Opolu.

Ostatecznie Uniwersytet Opolski postanowił wrócić do wyższych standardów zatrudnienia. Uczelnia skłaniała się ku takiemu rozwiązaniu już wcześniej, ponieważ nie była zadowolona z jakości usług sprzątania.

Więcej w "Gazecie Wyborczej" >>>