Jak powiedział premier, konsultacje społeczne powinny potrwać 30 dni.

Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz niektórych innych ustaw prowadzi Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Projekt zakłada, że od 2013 r. ma być stopniowo zrównywany i podwyższany wiek przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn - docelowo będziemy pracować do 67. roku życia.

"Wiem, że wokół tej decyzji nie ma entuzjazmu, ale ktoś ją musi podjąć. Uznaliśmy, że to jeden z ostatnich momentów na to. Trudno dziś sobie wyobrazić taki kalendarz polityczny, który dawałby nadzieję, że nasi następcy zdecydowaliby się na tego typu krok, mimo że wiemy, że może być bardzo kosztowny z punktu widzenia rządu czy tych, którzy promują te zmiany" - mówił Tusk na konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu.

Jak podkreślał szef rządu, bezpośrednią przyczyną podjęcia reform jest przewidywany na lata 40. XXI wieku "drastyczny brak rąk do pracy". "Prawda jest brutalna i z brutalną szczerością chcę ją przedstawić w krótkich słowach" - powiedział Tusk. Dodał, że rząd przygotowuje się do tej reformy długo i już w poprzedniej kadencji trwały nieformalne dyskusje o przeciwdziałaniu efektom niekorzystnych tendencji demograficznych.

Premier podkreślał, że podniesienie wieku emerytalnego jest konieczne, by państwo za kilkadziesiąt lat nadal mogło wypłacać świadczenia. Zdaniem premiera pozostawienie wieku emerytalnego na obecnych poziomach, zmusiłoby rząd do szukania pieniędzy gdzie indziej. Wymienił trwałą podwyżkę podatku VAT na wszystkie produkty o 8 pkt. proc., podniesienie składki emerytalnej z 19,5 proc. do 30 proc. pensji oraz obniżenie wypłacanych świadczeń o połowę. Dodał, że jeżeli nie wydłużymy wieku emerytalnego, to przeciętna emerytura kobiet w 2040 r. będzie wynosiła 2062 zł, ale jeżeli kobiety będą pracowały dłużej - to średnia emerytura wyniesie 3411 zł, a jest to więcej o 65 proc.

Tusk powiedział, że dedykuje te dane zwolennikom referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. "Uczciwe referendum musiałoby dotyczyć wyboru między poszczególnymi trudnymi decyzjami, a nie tylko pomiędzy wariantami, czy wiek emerytalny będzie wyższy, czy niższy. Bo jeśli ma być utrzymany ten wiek emerytalny, to musimy odpowiedzieć w takim referendum, na co się zgadzamy - na stały wyższy VAT, a więc wyższe ceny, czy na wyraźnie niższe emerytury, czy radykalne podniesienie składki emerytalnej" - powiedział premier.

Szef rządu podkreślał, że budżet państwa nie zarabia na reformie emerytalnej. "To, że wydłużamy wiek emerytalny i zrównujemy go, to że odbieramy przywileje emerytalne grupom wyróżnionym do tej pory, a szczególnie mówimy tu o wydłużeniu wieku emerytalnego służb mundurowych - to także nie przynosi zysku budżetowi państwa, nie to jest celem tej ustawy" - powiedział premier na konferencji.

Tusk zaznaczył, że jego rząd będzie chciał w sposób przemyślany wspierać te rodziny, które decydują się na dzieci. "I przede wszystkim kobiety, po to, aby macierzyństwo i wychowanie dzieci nie kojarzyło się z utratą szans życiowych, np. kariery zawodowej" - podkreślił premier.

Premier pytany o propozycję PSL w sprawie reformy wieku emerytalnego (uzależniającej wiek przejścia na emeryturę kobiety od liczby urodzonych przez nią dzieci) odparł, że odnosi się do nich sceptycznie.

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że w projekcie zmian emerytalnych znalazły się również zapisy dotyczące aktywizacji zawodowej osób po 60. roku życia i równości płci na rynku pracy. "W proponowanym projekcie ustawy są zapisy dostosowujące na przykład okresy składkowe i nieskładkowe, zrównujące staż ubezpieczeniowy dla kobiet i mężczyzn uprawniający do minimalnej emerytury. Bez zmian pozostają nauczycielskie świadczenia kompensacyjne i wiek uprawniający do nich, emerytury pomostowe i świadczenia przedemerytalne" - zaznaczył minister.

Projekt zostanie przesłany do zaopiniowania przez szerokie grono partnerów społecznych, w tym przez związki zawodowe, organizacje pracodawców, organizacje kobiet, organizacje i związki zawodowe rolników. (PAP)

aop/ mki/ jbr/