TK bada konstytucyjność przepisów podnoszących wiek emerytalny i zrównujących go dla kobiet i mężczyzn. O sprawdzenie zgodności tych zmian z ustawą zasadniczą wniosły NSZZ „Solidarność”, OPZZ i grupa posłów PiS. Rozprawę zaplanowano na dwa dni - wtorek i środę (na razie nie wiadomo, czy drugiego dnia zapadnie wyrok).
Przedstawiając w TK skargę NSZZ "S" prof. Marcin Zieleniecki powiedział, że dane statystyczne wskazują, iż wydłużaniu się przeciętnej długości życia Polaków towarzyszy skracanie się długości życia „w dobrym zdrowiu”. Dodał, że jeśli TK uznałby, iż można ujednolicić wiek emerytalny dla mężczyzn i kobiet, to według „S” nie byłoby wtedy podstaw do różnicowania prawa do emerytury częściowej dla mężczyzn i kobiet; dla mężczyzn jest to 65 lat, dla kobiet 62 lata. Związek uznaje emerytury częściowe za szkodliwe, głównie dla sytuacji kobiet, bo - według Zielenieckiego - na rynku powstanie presja, by po ukończeniu 62. roku życia odchodziły one z pracy.
Występując w imieniu posłów PiS prof. Józefa Hrynkiewicz oświadczyła, że wydłużenie wieku emerytalnego wykracza poza normy „obowiązujące w krajach cywilizowanych”, a ustawę przyjęto bez dialogu społecznego. Poparła argumenty Zielenieckiego co do emerytur częściowych. Powołała się na wyliczenia, że w większych miastach żyje się dłużej niż w mniejszych ośrodkach; dłużej żyją też ludzie lepiej wykształceni. Podkreśliła, że w Polsce nie pracuje jedna trzecia osób po 50-tce.
Wypowiadając się w imieniu OPZZ Andrzej Strębski mówił, iż podniesienie wieku emerytalnego zaskoczyło pracowników i naruszyło ich plany życia na ostatnie lata. Według niego częściowa emerytura mogłaby być niższa od dopuszczalnej najniższej emerytury. Dodał, że lepsza od nowelizacji ustawy o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych byłaby całkowicie nowa ustawa.
Nowelizacja ustawy z maja 2012 r. podniosła do 67 lat wiek przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn. Dotychczas kobiety przechodziły na nią w wieku 60 lat, a mężczyźni - 65 lat. (PAP)
sta/ ago/ itm/ jbr/