Starania "Solidarności" o odpoczynek dla kierowców
\

W Sejmie trwają prace nad projektem ustawy o transporcie drogowym. Projekt ustawy trafił do podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym. Najprawdopodobniej w styczniu odbędzie się pierwsze spotkanie. "Solidarność" czyni starania, aby w ustawie znalazły się zapisy eliminujące szkodliwe obyczaje pracodawców dotyczące okresów odpoczynku kierowców.

Według rozporządzenia obowiązującego obecnie w Polsce - jeśli kierowca dokona takiego wyboru, dzienne okresy odpoczynku i skrócone tygodniowe okresy odpoczynku poza bazą można wykorzystać w pojeździe, o ile posiada on odpowiednie miejsce do spania dla każdego kierowcy i pojazd znajduje się na postoju. Niestety, zdecydowana większość kierowców dokonuje takiego wyboru pod presją pracodawców i śpi w samochodach, na niestrzeżonych parkingach. - Do tego wszystkiego w wolnym czasie musimy pilnować towaru - mówi Tadeusz Kucharski, szef Krajowej Sekcji Transportu Drogowego "Solidarności" - Tak więc kierowca, który powinien mieć czas wolny, zamiast odpoczywać w normalnych warunkach staje się ochroniarzem.

Kolejny punkt, na który związkowcy zwracają uwagę, to kwestia kosztów noclegu. Jest orzeczenie Sądu Najwyższego, gdzie jest wyraźnie wskazane, że umożliwienie kierowcy spania w kabinie samochodu nie stanowi zapewnienia pracownikowi bezpłatnego noclegu. Te sprawy są regulowane odpowiednimi przepisami. Oznacza to, że jeśli kierowca śpi w kabinie samochodu, przysługuje mu ryczałt za hotel. Niestety, pracodawcy nie stosują się do tych przepisów.

- Kierowcy, którzy odmawiają zgody na spanie w kabinie samochodu po prostu tracą pracę. My się temu sprzeciwiamy, ale idziemy dalej. Kierowcy jeżdżą miesiącami, zanim wrócą do domu, wolny czas odczekując na parkingach - tłumaczy Kucharski- "Solidarność" stoi na stanowisku, że w ustawie musi znaleźć się zapis obligujący pracodawców do sprowadzenia kierowcy na czas odpoczynku do swego miejsca zamieszkania. Bo ten dotychczasowy zapis w ogóle nie funkcjonuje.

W tej chwili przepisy mówią jedynie o możliwości sprowadzenie pracownika do miejsca zamieszkania. Związek postuluje, żeby pracodawcy mieli taki obowiązek. - W dobrych liczących się firmach funkcjonuje dobry obyczaj, że kierowca co 3-4 tygodnie ma kilkudniową przerwę- mówi dalej szef "Solidarności" drogowców- Jeśli pojawi się taki przepis, pracodawcy wreszcie zaczną zwracać większą uwagę, kiedy i gdzie wysyłają kierowców. Np. czy kierowca powinien wyjeżdżać w drogę w piątek po południu, skoro wiadomo, że przed nim potem 2 dni weekendu, kiedy ciężarówki nie mogą poruszać się po drogach.

Źródło: www.solidarnosc.org.pl, stan z dnia 7 stycznia 2013 r.

Data publikacji: 7 stycznia 2013 r.