W lipcu 2014 r. instytut badawczy Millward Brown na zlecenie Koalicji Bezpieczni w Pracy przeprowadził drogą telefoniczną badanie pt: „Bezpieczeństwo pracy w Polsce 2014” na próbie 1000 pracowników w wieku 18-65 lat (z wyłączeniem pracodawców i rolników). Jak wynika z zebranych opinii, 67 proc. zatrudnionych uważa, iż charakter ich pracy wiąże się z zagrożeniem dla zdrowia lub życia (dla 9 proc. jest to zagrożenie bardzo poważne, a 13 proc. pracowników obawia się o swoje życie lub zdrowie w miejscu pracy). Równocześnie aż 87 proc. badanych czuje się tam bezpiecznie, a ponad połowa (58 proc.) - bardzo bezpiecznie. Zaledwie 13 proc. pracowników obawia się o swoje życie lub zdrowie w miejscu pracy. Oznacza to więc, że poczucie zagrożenia wśród pracowników jest znacznie niższe niż zagrożenie wynikające z oceny ryzyka.

Co trzeci pracownik w ciągu ostatnich lat był świadkiem lub słyszał o wypadku w swoim miejscu pracy, z czego aż 7 proc. stanowiły wypadki śmiertelne. Jeśli chodzi o najniebezpieczniejsze branże, zdaniem większości respondentów jest to budownictwo i przemysł wydobywczy (odpowiednio 71 i 67 proc. wskazań). Na trzecim miejscu (niemal połowa badanych) jest wskazywany przemysł chemiczny, a następnie transport i logistyka (co trzeci respondent). Prawie jedna czwarta pytanych za najbardziej niebezpieczne branże uważa energetykę i lotnictwo, 9 proc. zaś służbę zdrowia. Trzy najpoważniejsze zagrożenia wskazywane przez pracowników to wypadki samochodowe związane z transportem (22 proc), praca na wysokości (18 proc.) - ze wskazaniem na sektor budowlany, a następnie niebezpieczne maszyny (11 proc.) - również najczęściej wiązane z sektorem budowlanym.

Ponad połowa pracowników bardziej ceni sobie poziom bezpieczeństwa w miejscu pracy niż wysokość wynagrodzenia, czyli innymi słowy - byliby skłonni zaakceptować niższe wynagrodzenie w zamian za gwarancję bardziej bezpiecznej pracy. Zaledwie co ósmy pracownik zdecydowanie wyżej ceni wysokość wynagrodzenia.

Co trzeci pracownik w ciągu ostatnich lat był świadkiem lub słyszał o wypadku w swoim miejscu pracy, z czego aż 7 proc. były to wypadki śmiertelne, a co piąty był świadkiem rażących naruszeń przepisów bhp - zarówno przez pracowników, jak i pracodawców. Zdaniem ankietowanych, naruszenia przepisów bhp dokonywali w niemal równym stopniu pracownicy i pracodawcy.

Zdaniem respondentów zdecydowana większość pracodawców przykłada należytą wagę do szkoleń z zakresu bhp. W 75 proc. firm szkolenia bhp odbywają się regularnie, a informacje przekazywane pracownikom są sensowne i użyteczne. Pracownicy (ponad 90 proc.) uważają się za dobrze przeszkolonych z zakresu bhp. Niemal wszyscy deklarują znajomość procedur bezpieczeństwa na swoim stanowisku pracy i wiedzą, jak zachować się, gdyby doszło do wypadku. Prawie jedna trzecia (32 proc.) pracowników jest zdania, że ich miejsce pracy nie niesie za sobą potencjalnych zagrożeń dla zdrowia lub życia.

Większość respondentów zwróciłaby uwagę współpracownikowi, gdyby ten nie przestrzegał procedur bezpieczeństwa, a 2/3 powiadomiłoby Państwową Inspekcję Pracy o łamaniu procedur przez pracodawcę. Równocześnie co czwarty pracownik nie zdecydowałby się na takie działanie. Spowodowane jest to przede wszystkim obawą przed pogorszeniem relacji z pracodawcą i lękiem przed utratą pracy. Co ciekawe - 4 proc. pracowników nie poinformowałoby PIP z powodu braku zaufania do tej instytucji, a 3 proc. - „ponieważ nie donosi". Bardziej zdecydowane powiadomić PIP są osoby zatrudnione w szkolnictwie, handlu oraz administracji państwowej. Ciekawe jest przy tym, że Państwowej Inspekcji Pracy nie poinformowałoby 32 proc. osób zatrudnionych w firmie, w której w ostatnich dwóch latach doszło do wypadku. Największe obawy przed powiadomieniem PIP mają osoby zatrudnione w budownictwie oraz transporcie i logistyce.

Zdaniem respondentów wypadki oraz przypadki rażącego naruszania przepisów bhp zdecydowanie częściej zdarzają się w dużych przedsiębiorstwach (powyżej 250 zatrudnionych) branży produkcyjnej, ale równocześnie z deklaracji respondentów wynika, iż to właśnie większe zakłady bardziej dbają o organizację i zakres szkoleń bhp niż przedsiębiorstwa małe lub mikro.

Mimo że pracownicy w zdecydowanej większości czują się bezpiecznie w miejscu pracy, a swoją wiedzę z zakresu procedur bezpieczeństwa i przepisów bhp oceniają dobrze, rzeczywiste dane dotyczące bezpieczeństwa pracy w jakimś stopniu zaprzeczają tym opiniom.

Ciekawe jest przy tym, że pracownicy o niższym wykształceniu, a także mieszkańcy mniejszych miejscowości, tudzież pracownicy zakładów, w których w ciągu ostatnich dwóch lat doszło do wypadku, częściej dostrzegają potencjalne ryzyko związane z wykonywanymi przez nich pracami. Ponadto nie trudno było przewidzieć, że osoby zatrudnione np. w handlu, usługach, szkolnictwie i administracji państwowej wyżej ocenią swoje miejsca pracy pod względem bezpieczeństwa pracy, niż pracownicy zatrudnieni w budownictwie, transporcie/logistyce, produkcji i służbie zdrowia.

Edward Kołodziejczyk