Leszek P. i Mirosław B. zostali zatrudnieni w 2002 r. na podstawie umów na czas nieokreślony przez Towarzystwo Ubezpieczeniowe S. Zajmowali oni wysokie stanowiska kierownicze – jeden z nich był dyrektorem ds. rozwoju sieci, drugi – dyrektorem ds. sprzedaży. Umowy te zawierały nietypową klauzulę, zgodnie z którą stosunek pracy miał trwać "nie krócej, niż do dnia 30 czerwca 2007 r.". W razie wcześniejszego rozwiązania umowy każdy z pracowników miał otrzymać specjalną odprawę, ustaloną w umowie, w kwocie równej iloczynowi miesięcy pozostałych do dnia 30 czerwca 2007 r. i przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia oraz premii liczonych za ostatnie 12 miesięcy. Odprawa miała być wypłacona w terminie 30 dni od dnia rozwiązania umowy o pracę. Jednak w umowach o pracę zawarte zostały klauzule wskazujące przyczyny pozbawiające dyrektorów prawa do specjalnej odprawy. Były nimi: "rażące naruszenie prawa przez pracownika", "istotne naruszenie przez pracownika statutu" towarzystwa ubezpieczeniowego oraz niewykonanie uchwały walnego zgromadzenia lub rady nadzorczej, a także "rażące niedbalstwo pracownika w świadczeniu pracy powodujące poniesienie szkody przez pracodawcę".

W wyniku wypowiedzenia umów o pracę obydwaj zostali zwolnieni. Obydwaj odwołali się też do sądu. W pierwszym procesie uzyskali wprawdzie żądane odprawy, wynoszące odpowiednio ponad 1,4 mln zł i 600 tys. zł, ale Sąd Najwyższy wyrokiem z 8 marca 2010 r. (II PK 249/09, OSNP 2011/17-18/225) nakazał ponowne rozpoznanie sprawy.
W drugim procesie sąd II instancji oddalił ich powództwa, a Sąd Najwyższy – skargi kasacyjne, nakazując tym samym zwrot pobranych odpraw.
Uzasadniając orzeczenie SN wskazał, że w tej sprawie można mówić o bezpodstawnym wzbogaceniu. W procesie stwierdzono bowiem rażące naruszenia zasad prawa pracy związanych z wykonywaniem obowiązków pracowniczych. Takim naruszeniem było m.in. powołane w wypowiedzeniu niewykonanie uchwały rady nadzorczej, przekazanej pracownikom przez zarząd.
SN podkreślił, że już od tego momentu pracownicy powinni liczyć się z obowiązkiem zwrotu, co wynika wprost z art. 409 KC. To oznacza zaś, że wydatkując otrzymane pieniądze, działali w złej wierze, tym bardziej, że wydatki nie były przeznaczane na własne potrzeby pracowników. Działali więc w celu wyzbycia się uzyskanych korzyści i dlatego powinni zostać zobowiązani do zwrotu uzyskanych świadczeń.
 

Wyrok Sądu Najwyższego z 12 lutego 2013 r. (sygn. II PK 180/11)