Znaczący w skutkach wyrok zapadł w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Sąd przyznał rozwódce rentę rodzinną po zmarłym mężu, który płacił dobrowolnie alimenty po rozwodzie. Ten wyrok może uruchomić falę roszczeń tej grupy kobiet.
Problem prawny, który rozstrzygnął Sąd Najwyższy będzie miał kolosalne znaczenie dla wszystkich rozwiedzionych małżeństw. Wyrok jest wyrazem zachęty państwa do dobrowolnego spełniania obowiązku alimentacyjnego małżonków wobec siebie - akcentował Sąd Najwyższy.
Przegrana żony w dwóch instancjach
O rentę rodzinną wystąpiła do ZUS wdowa Elżbieta T. W dokumentach poświadczyła, że z mężem zawarła związek w 1976 roku, ale w 2002 roku z powodu pijaństwa męża zawarła ugodę sądową w sprawie płacenia przez niego alimentów. Uzgodniono, że miesięcznie Elżbieta T. otrzymywać będzie 200 zł. Jednak w 2009 r, nastąpił rozwód bez orzekania o winie i bez zasądzenia alimentów. Gdy mąż zmarł Elżbieta T. znalazła się w trudniej sytuacji majątkowej i wystąpiła do ZUS o przyznanie renty rodzinnej.
Renta rodzinna przysługuje z tytułu utraty żywiciela. Zasadniczą funkcją renty rodzinnej jest dostarczenie członkom rodziny zmarłego środków utrzymania niezbędnych do zaspokojenia ich podstawowych potrzeb. Stanowi rekompensatę dochodu utraconego wskutek śmierci osoby bliskiej.
ZUS odmówił wypłacenia świadczenia, twierdząc, że Elżbieta T. nie ma prawa do renty, bo jest rozwódką, a uprawnione są tylko żony pozostające w chwili śmierci małżonka w związku (zgodnie art. 70 ust. 3 ustawy o rentach i emeryturach z FUS).
Sądy I i II instancji odmówiły przyznania wnioskodawczyni przyznania renty, gdyż żona po ustaniu małżeństwa nie miała prawa do alimentów. A prawo do alimentów po rozwodzie może przyznać sąd w wyroku lub w skutek podpisania ugody (art. 60 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego).
Dobrowolne alimenty mają znaczenie
Skargę kasacyjną złożyła Elżbieta T. SN przyznał jej rację i uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie. W orzecznictwie utrwalił się pogląd, że żona ma prawo do alimentów po rozwodzie, tylko wtedy, gdy jest zawarta ugoda lub wyrok przyznający to świadczenie. Ale były tez sprzeczne z tą tezą wyroki Sądu Najwyższego, np. z 5 stycznia 2011 r. W tym orzeczeniu sąd powiedział, że ugoda alimentacyjna stanowi kontynuację zobowiązania alimentacyjnego i powinna być traktowana jak wyrok lub ugoda zawarta po rozwodzie.
Tymczasem ogromne znaczenie w tego typu sprawach ma wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 maja 2014 r. (SK 61/13). Zgodnie z nim uzależnienie uprawnienia małżonki rozwiedzionej do uzyskania renty rodzinnej od wymogu posiadania w dniu śmierci męża prawa do alimentów, ustalonych wyłącznie wyrokiem lub ugodą sądową jest niezgodne z konstytucją.
Jak podkreślił w uzasadnieniu wyroku SN sędzia sprawozdawca Zbigniew Myszka państwo powinno preferować dobrowolne spełnianie obowiązku alimentacyjnego. A ponieważ w tej sprawie mąż dobrowolnie płacił alimenty juz po rozwodzie to jest to równoznaczne z tytułem do renty, tak jak alimenty przyznane w wyniku ugody lub wyroku.
- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego może spowodować uruchomienie wielu roszczeń, gdyz prawo do renty nie przedawnia się - zaznaczył sędzia Myszka. - Małżonkowie mogą dowodzić, że do śmierci rozwiedziony małżonek łożył na rodzinę - dodał.
Sygnatura akt III UK 54/14 wyrok z 18 grudnia 2014 r.
Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska........
SN