Kwestia przydatności do pracy była przedmiotem orzeczenia ZUS w sprawie ubezpieczonego, który w 2008 r. z powodu znacznej krótkowzroczności ubiegał się rentę z tytułu niezdolności do pracy. Ubezpieczony miał wyuczony zawód technika elektronika. Zwrócił się do ZUS o rentę, bo nie widział na jedno oko, a drugie też nie było w pełni sprawne, bo ma znaczną krótkowzroczność. Wada ta, jak argumentował, nie pozwala mu wykonywać wyuczonego zawodu, ponieważ wymaga ono tzw. widzenia obuocznego. Jest ono, jego zdaniem, potrzebne do wykonywania precyzyjnych prac.

Lekarz orzecznik, po zapoznaniu się dokumentacją medyczną odmówił mu jednak przyznania renty, twierdząc że ubezpieczony może pracować mimo, że widzi tylko na jedno oko, i to słabo. Niedowidzący odwołał się od negatywnej decyzji do komisji lekarskiej ZUS. Ta jednak była takiego samego zdania, jak lekarz orzecznik i również nie przyznała mu prawa do renty tytułu niezdolności do pracy.
Wówczas zainteresowany poszedł do sądu. Ten, po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego ustalił, że widzenie na jedno oko ma charakter stały i nie jest możliwe przywrócenie sprawności organizmu niezbędnej do wykonywania drobiazgowych prac technika elektronika. Mając na względzie powyższe przyznał zainteresowanemu rentę inwalidzką.
Od wyroku sądu I instancji ZUS złożył apelację do sądu II instancji. W trakcie procesu sąd apelacyjny dopuścił dowód zgłoszony przez organ rentowy. Była nim opinia wojewódzkiego ośrodka medycyny pracy. Ten stwierdził, że niewidomy na jedno oko i z krótkowzrocznością na drugie nie jest całkowicie pozbawiony możliwości zarobkowych. Owszem, nie powinien być zatrudniony jako kierowca, ani pracować przy komputerze powyżej 4 godzin, jak również dźwigać ciężarów czy wykonywać innych ciężkich prac. Opinia lekarzy medycyny pracy spowodowała, że sąd II instancji zmienił zaskarżony wyrok i orzekł zgodnie z intencją ZUS. Uznał bowiem, że zainteresowany może wykonywać inne prace, w tym nadal może prowadzić firmę lub pracować np. jako pracownik umysłowy. Dlatego uznał, że nie ma uzasadnienia by przyznawać mu rentę.
Ubezpieczony nie poddawał się jednak i złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Sąd ten jednak nie przyznał mu racji, oddalając skargę jako niezasadną. Sąd Najwyższy zgodził się z argumentami sądu apelacyjnego. Uznał, że rozstrzygając o przyznaniu renty z tytułu niezdolności do pracy ZUS nie można oceniać zdolności do podjęcia zatrudnienia na podstawie wiedzy i okoliczności sprzed lat. Sędziowie doszli do wniosku, że ubezpieczony zachował zdolność pracy na tzw. otwartym rynku pracy. Aby jednak nadal na nim mógł funkcjonować musi podnosić swoje kwalifikacje zawodowe, a nie ma ku temu żadnych przeszkód (sygn. akt II UK 108/11).