Leszek P. i Mirosław B. zostali zatrudnieni w 2002 r. na podstawie umów na czas nieokreślony przez Towarzystwo Ubezpieczeniowe S. Zajmowali oni wysokie stanowiska kierownicze – jeden z nich był dyrektorem ds. rozwoju sieci, drugi – dyrektorem ds. sprzedaży. Umowy te zawierały nietypową klauzulę, zgodnie z którą stosunek pracy miał trwać "nie krócej, niż do dnia 30 czerwca 2007 r.". W razie wcześniejszego rozwiązania umowy każdy z pracowników miał otrzymać specjalną odprawę, ustaloną w umowie, w kwocie równej iloczynowi miesięcy pozostałych do dnia 30 czerwca 2007 r. i przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia oraz premii liczonych za ostatnie 12 miesięcy. Otrzymawszy w wyniku spraw sądowych żądane wysokie odprawy nie zakończył się jeszcze ich proces, gdyż Sąd Najwyższy skasował wyrok II instancji i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Tym razem proces przed sądem apelacyjnym przyniósł korzystny wyrok tym razem dla pracodawcy – sąd zmienił dotychczasowe orzeczenia i oddalił ich powództwa. Jednocześnie nakazał byłym pracownikom zwrot otrzymanych odpraw wraz z odsetkami.

Leszek P. i Mirosław B. skierowali skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, ale skład orzekający SN dopatrzył się w sprawie problemu prawnego, co do zastosowania odpowiednich przepisów k.c. dotyczących bezpodstawnego wzbogacenia.
SN w rozszerzonym składzie wydał uchwałę o następującej treści:
„Przepis art. 415 zdanie pierwsze w związku z art. 39815  § 1 k.p.c. nie stanowi materialnoprawnej podstawy roszczenia o zwrot spełnionego lub wyegzekwowanego świadczenia.”
Tym samym Sąd Najwyższy stwierdził, że same przepisy k.p.c. nie dają podstaw do zasądzenia takich roszczeń od zwolnionych pracowników. Należy wówczas rozpatrywać sprawę z uwzględnieniem przepisów kodeksu cywilnego o bezpodstawnym wzbogaceniu i nienależnych świadczeniach.
Zdaniem SN powołane w pytaniu normy k.p.c. to tylko podstawa procesowa w sprawie o zwrot spełnionego lub wyegzekwowanego świadczenia. Przepis ten jest zwięzły i mówi tylko o zwrocie lub przywróceniu stanu poprzedniego na wniosek strony. To jest zbyt mało i dlatego norma k.p.c. wymaga dookreślenia – wskazał Sąd. Dopiero bowiem regulacje zawarte w kodeksie cywilnym dają możliwość uwzględnienia różnych okoliczności i stanów faktycznych. (II PZP 1/12)
 

Michał Culepa