Zimowe bądź letnie praktyki studenckie często są mocno niedoceniane przez pracodawców i opiekunów studentów. To duży błąd, bo to jedno z najskuteczniejszych narzędzi pozyskania młodych ludzi do firmy.

Praktyki studenckie obrosły złą sławą i najczęściej kojarzą się z parzeniem kawy i obsługą kserokopiarki. Bywa też, że są traktowane jak nikomu niepotrzebne próby łączenia teorii na studiach z praktyką u pracodawcy. W sezonie letnim jest to przynajmniej okazja do zagospodarowania malejących zasobów z powodu urlopów. Ale zimą praktyki studenckie to często problem. Takie podejście bardzo często rodzi sprzeciw u obu stron tego procesu. Namaszczony opiekun praktyk jest nieszczęśliwy z powodu nowego podopiecznego, z którym trzeba pracować. Z kolei sam student ma wrażenie, że w zasadzie przyszedł albo parzyć kawę, albo na kilka godzin poprzeglądać Internet. Warto byłoby jednak spróbować odwrócić ten trend i spojrzeć na praktyki studenckie jako świetne narzędzie rekrutacyjne i swoisty okres startowy dla juniorów, których chcemy przyjąć po zakończeniu tego czasu.

Więcej: hrstandard.pl/2016/01/08/praktyka-czyni-mlodego-mistrzem

Źródło: hrstandard.pl, stan z dnia 11 stycznia 2016 r.